21.01.2014

Wędzonki (jednak) wędzone?

„Nie będzie zakazu wędzenia mięsa, wędlin” – zapewnił przed kilkoma dniami minister rolnictwa Stanisław Kalemba. „Prawidłowy proces wędzenia zapewnia spełnienie nowych, unijnych wymagań” – dodał. Podkreślił, że zmiany unijnych przepisów określają jedynie najwyższy dopuszczalny poziom wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych w wędzonych produktach. Od 1 września br. najwyższy poziom enzo(α)pirenu w mięsie wędzonym i wędzonych produktach mięsnych nie będzie mógł przekraczać 2 mikrogramów na kilogram, co pozwoli zapewnić ludziom zdrowszą żywność.

Według głównego lekarza weterynarii, już ponad 90 proc. zakładów spełnia nowe, ostrzejsze wymagania dotyczące zawartości WWA, czyli poniżej 2 mikrogramy na kilogram produktu. Janusz Związek zwrócił także uwagę, że zakłady eksportujące na rynek rosyjski bez problemu spełniają znacznie bardziej rygorystyczne normy, które tam obowiązują.
Minister rolnictwa zwrócił też uwagę na konieczność powołania jednej instytucji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo żywności, bo obecnie za produkcję odpowiada inspekcja weterynaryjna, ale za produkt w sklepie czy hurtowni już inspekcja sanitarna.

Nie wszyscy są tak spokojni, jak minister.

Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego opublikowała swoje stanowisko w tej sprawie. Pisze w nim m.in.:” Zarząd, Rada oraz Członkowie Polskiej Izby Produktu Regionalnego wyrażają głęboki niepokój uregulowaniami Komisji Europejskiej dotyczącymi zawartości substancji smolistych w wytwarzanych tradycyjnymi metodami wędlinach. Rozporządzenie Komisji UE nr 815/2011 z dnia 19 sierpnia 2011 r. może zniweczyć wielowiekową tradycję konserwacji wędzonek przy pomocy dymu z drewna drzew liściastych, a także zagrozić egzystencji setek firm, przede wszystkim małych i średnich firm rodzinnych, położonych w dużej części na obszarach wiejskich, których konkurencyjność na rynku opiera się przede wszystkim na wysokiej jakości wyrobów wytwarzanych według tradycyjnych receptur.

Ponadto pragniemy podkreślić sprzeczność w/w rozporządzenia z zasadami Wspólnej Polityki Rolnej, których bardzo ważną częścią jest wspieranie producentów wyrobów wysokiej jakości, przede wszystkim tradycyjnych i regionalnych, m.in. poprzez europejskie systemy jakości Chroniona Nazwa Pochodzenia, Chronione Oznaczenie Geograficzne oraz zwłaszcza – Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.
Oznaczenia europejskie uzyskały cztery polskie wędliny najwyższej jakości: kiełbasa Lisiecka, kiełbasa jałowcowa i myśliwska oraz kabanosy. Ich producenci wędzą swoje wyroby w sposób tradycyjny, w wędzarniach opalanych drewnem, a w technologii tej utrzymanie ścisłego parametru wysokości 2 mikrogramów/kg zawartości benzopirenu jest praktycznie niemożliwe.

Normy zawarte w w/w rozporządzeniu są również, naszym zdaniem sprzeczne z recepturami produktów (wędlin i ryb), wpisanych na krajową Listę Produktów Tradycyjnych – obecnie jest na niej zarejestrowanych ponad 1200 wyrobów, z czego bardzo duża część to wędliny i wędzone ryby” - zauważa Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego.

Producenci twierdzą, że nikt nie konsultował z nimi norm poziomu substancji smolistych, a ratunku przed nowymi przepisami upatrują w specjalnym traktowaniu produktów regionalnych. Produkcja regionalna i lokalna jest bowiem zwolniona z pewnych rygorów sanitarnych pod warunkiem, że produkty sprzedawane są wyłącznie na rynku lokalnym.

Chemia mniej trująca?

Po wybuchu skandalu europosłowie Bogusław Sonik i Paweł Kowal zapytali Komisję Europejską, czy "przeanalizowała skutki zdrowotne nowych regulacji, jak zwiększenie rynkowego udziału produktów chemicznie wędzonych za pomocą dymu w płynie czy barwienia kiełbas i szynek?".

Domagają się ochrony tradycyjnych polskich receptur i zabezpieczenia stosujących je firm przed bankructwem. - Można wyłączyć z limitów część produktów regionalnych lub wydłużyć okres przejściowy, wymaga to jednak nowelizacji rozporządzenia - tłumaczy poseł Sonik, który wraz z marszałkiem zorganizował w Krakowie zjazd producentów, władz i instytucji w celu wypracowania wspólnego stanowiska.
 
Posłowie postulują do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministra Zdrowia oraz do Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o dokonanie oceny problemu zarówno w skali regionu, jak i kraju, stworzenia przejrzystej ścieżki informacyjnej dla małych producentów, przeznaczenia specjalnych funduszy na cykl szkoleń i ewentualnych dostosowań technologicznych, a w ostateczności podjęcie działań na rzecz wyłączenia tych produktów spod regulacji KE.

Sytuację nieco uspakajał 20 stycznia br. europoseł Wojciech Olejniczak, w programie TVP programu "Polityka przy kawie" w TVP1, twierdząc, że parlamencie Europejskim trwają prace nad przepisami mającymi na celu rozwijanie, a nie ograniczanie produkcji produktów regionalnych, w tym i tych wędzonych tradycyjnym sposobem.

Jan Wyganowski

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.22.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie