Premierze! Prezydencie! Nie bójcie się o obławę zapytać Putina!

Uczniowie nieśli wielki krzyż. Zatrzymywali się przy kolejnych stacjach. Zamiast biblijnych obrazów były tam jednak brzozowe krzyże z nazwami miejscowości, w których w lipcu 1945 roku przeprowadzono obławę augustowską.

Tak wyglądało misterium religijno-patriotyczne, które w miniony weekend odbyło się w Sejnach. Uroczystości od paru lat organizuje Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.

Jego prezes, ks. Stanisław Wysocki, który w lipcu 1945 r. stracił ojca i dwie siostry, mówi, że termin obchodów przyspieszony jest celowo. Chodzi o to, by mogła wziąć w nich udział młodzież.

- Wiedza o tej największej zbrodni w powojennej historii Polski musi być przekazywana z pokolenia na pokolenie – tłumaczy.

Podobne misteria z udziałem młodzieży odbywały się w poprzednich latach w Suwałkach oraz w Augustowie.

Nie był to jedyny element tegorocznych obchodów. Nad jeziorem Brożane, gdzie 12 lipca 1945 roku partyzanci stoczyli krwawą bitwę z wojskami sowieckimi, ustawiono specjalny krzyż. W Augustowie natomiast okolicznościową inscenizację przygotowali uczniowie tamtejszego II LO. Uroczystości zakończyła msza w intencji ofiar i ich rodzin w Sanktuarium Maryjnym w Studzienicznej.

Jak od paru lat, tak i teraz, motocykliści z całej Polski odbyli też rajd śladami ofiar obławy. To przedsięwzięcie włączyli już do swojego kalendarza na stałe. Podobnie, jak przeprowadzany od lat rajd katyński.

Uczestnicy obchodów zaapelowali do premiera i prezydenta, by "oficjalnie i zdecydowanie" wystąpili do rosyjskich odpowiedników o ujawnienie prawdy na temat obławy. Wciąż nie wiadomo bowiem, gdzie żołnierze radzieccy i wspierający ich Polacy dokonali egzekucji przynajmniej kilkuset osób z dzisiejszych powiatów augustowskiego, sejneńskiego, sokólskiego i suwalskiego. Władze w Moskwie odmawiają dostępu do swoich archiwów. Rodziny ofiar obławy uważają, że do zmiany tej postawy mogłyby ich skłonić rozmowy na najwyższym szczeblu. Polska strona, gdy dochodzi do spotkań prezydentów obu krajów czy premierów, tego tematu jednak nie porusza.

Rafał Kubaszewski

Fot. Rafał Kubaszewski