Nie tylko statystyki Inspekcji Transportu Drogowego pokazują, że zagraniczni kierowcy lekceważą polskie przepisy ruchu drogowego. Widać to szczególnie na krajowej „ósemce”, której odcinek przebiega przez Suwałki. Sytuacja ta może się zmienić bo rząd ma pomysł jak lepiej karać przyjezdnych kierowców.
Tylko w ubiegłym roku inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego wręczyli zagranicznym kierowcom 5536 mandatów. To ponad 21 proc. wszystkich polskich mandatów. W województwie podlaskim ta statystyka jest o wiele większa i wynosi 78 proc. czyli 960 mandatów. Natomiast na 1,3 mln zdjęć zrobionych przez fotoradary, aż 16 proc. zarejestrowało wykroczenia popełnione poprzez kierujących pojazdami na obcych tablicach rejestracyjnych.
Uwagę na ten problem zgłaszał m.in. poseł Jarosław Zieliński. - Stało się już normą, że obcokrajowcy przejeżdżający przez nasz kraj tranzytem lub poruszający się po polskich drogach czują się praktycznie bezkarni - napisał polityk w interpelacji skierowanej do resortu transportu. Wśród najczęstszych uchybień obcokrajowców wymienia przekraczanie dopuszczalnej prędkości oraz wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych i „na trzeciego”. - Niemal każdy, kto porusza się drogą krajową nr 8, był świadkiem łamania przepisów drogowych przez kierowców samochodów ciężarowych z Litwy, Rosji czy Białorusi - podkreśla Zieliński.
Z zaprezentowanych przez niego statystyk, wynika najwięcej wypadków śmiertelnych zdarza się właśnie drodze krajowej nr 8. Również wskaźnik liczby zabitych na 100 wypadków największy jest w województwie podlaskim. Tylko w roku 2012 wyniósł on 17,1. Dla porównania średnia krajowa to 9,6. Natomiast w województwie małopolskim średnia ta wynosi 6,5 przypadków.
Resort transportu tłumaczy jednak, że „system karania mandatami karnymi kierowców za naruszenia przepisów jest równie szczelny wobec kierowców polskich, jak i kierowców zagranicznych”. Zatrzymany kierujący pojazdem otrzymuje wystawiony na miejscu kontroli mandat, a w przypadku odmowy jego przyjęcia kierowany jest wniosek do sądu o ukaranie kierowcy. - Różnica pomiędzy kierowcami zamieszkałymi w Polsce, a pozostałymi kierowcami jest taka, że wpłata kary wynikającej z mandatu w przypadku kierowcy zagranicznego musi zostać dokonana przed zakończeniem kontroli, natomiast dla kierowcy zamieszkałego w Polsce może zostać wystawiony mandat karny kredytowany - precyzuje resort transportu.
- Problemem jest natomiast egzekwowanie tej odpowiedzialności, gdy wykroczenie zostanie ujawnione np. poprzez urządzenie rejestrujące - przyznaje Zbigniew Rynasiewicz, sekretarz stanu w ministerstwie transportu. Nie jest bowiem możliwe, aby w przypadku wykroczenia fotoradarowego wystąpić do służb innego kraju o wykonanie np. przesłuchania właściciela pojazdu na okoliczność wskazania osoby kierującego tym pojazdem. Ostatecznie bowiem takie działania po wymianie korespondencji kończą się fiaskiem.
Sytuacja ta ma wkrótce się zmienić. Rada Ministrów przyjęła bowiem projekt zmiany przepisów ruchu drogowego tak, aby ułatwić wymianę informacji między Polską a pozostałymi krajami Unii Europejskiej. Działania te są związane z koniecznością wdrożenia do polskiego prawa unijnej dyrektywy, która zaleca wprowadzenie ułatwień we współpracy służby. Dzięki tym zmianom utworzony ma zostać Krajowy Punkt Kontaktowy. Zajmować się będzie on przekazywanie informacji między takimi punktami w różnych państwach Unii Europejskiej. Ułatwić to ma ścigania sprawców przewinień drogowych.