Jak informuje portal wilnoteka.lt, dyrektor Administracji Samorządu Rejonu Birżańskiego Vytautas Džėja będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 500 litów, gdyż nie zadbał o zakonserwowanie pozostałości dworku w Podbirżach. Władze Samorządu Rejonu Birżańskiego twierdzą, że drewniany dworek, niegdyś własność rodziny obecnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, jest już nie do uratowania.
Jak podają niektóre źródła historyczne, Tekla Borowska, wychodząc za mąż za hrabiego Komorowskiego, otrzymała w posagu dwór w Podbirżach i w ten sposób posiadłość stała się jedną z siedzib rodu Komorowskich. W 1929 r. majątek o powierzchni 380 ha został rozparcelowany, a ówczesnej właścicielce Marii Komorowskiej zostawiono tylko drewniany dworek z zabudowaniami gospodarczymi i 70 ha ziemi. Podbirże przemianowano w Balandiškes. Młodym czytelnikom przypomnijmy, że wówczas Litwa była jeszcze niepodległym państwem, nie wchodzącym w skład ZSRR.
Po II wojnie światowej, gdy Litwa była Litewską Socjalistyczną Republiką Radziecką, w byłej posiadłości Komorowskich działała stacja obsługi traktorów i maszyn rolniczych, następnie - szkoła średnia. W 1999 r. – w już odrodzonej niepodległej Litwie - dworek został przekazany na własność Samorządu Rejonu Birżańskiego. Samorząd miał obowiązek dbania o zabytkowy dworek, ale w ciągu 15 lat budynek stał opuszczony i zaniedbany, aż popadł w całkowitą ruinę.
Sprawa została skierowana do sądu, który wymierzył dyrektorowi Administracji Samorządu Rejonu Birżańskiego karę w wysokości 500 litów. Dyrektor Administracji Samorządu Rejonu Birżańskiego Vytautas Džėja twierdzi, że samorząd uczynił wszystko, co było w jego mocy: ściany dworku zostały podparte, okna i drzwi zabezpieczone, skoszona trwa wokół budynku. Na remont dachu natomiast samorząd nie ma środków finansowych.
Birżański samorząd zwracał się do Departamentu Ochrony Zabytków Kultury o skreślenie dworku w Podbirżach z listy obiektów objętych ochroną. Zdaniem władz rejonowych uratować drewnianego dworku już się nie da, dlatego nie warto wydawać pieniędzy budżetowych na utrzymanie jego pozostałości.
Nasz prezydent ma niewielką prywatną posiadłość na Suwalszczyźnie. Jakoś nie słychać, aby chciał zainwestować w posiadłość rodową na Litwie.
Jan Wyganowski
fot. Dworek w Podbirżach, Departament Dziedzictwa Narodowego Ministerstwa Kultury Republiki Litewskiej