Pomagają sąsiedzi, pomoc społeczna i ludzie dobrej woli. Henryk Ołów, rolnik z Bakaniuka, nie został sam w obliczu swojej tragedii.
Kilka dni temu w wyniku pożaru niemal doszczętnie spłonął drewniany dom mężczyzny. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Rolnik oraz dwóch jego czternastoletnich synów stracili dach nad głową. Mężczyzna sam wychowuje bliźniaków. Jeden z nastolatków w dni nauki szkolnej przebywa w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Głuchych w Olecku, do domu wraca na weekendy. Drugi mieszkał z ojcem cały czas. Teraz nocują u sąsiadów.
- Syn ma w klasie bardzo dobrego kolegę z Suchej Wsi. Jego matka przygarnęła go od razu po pożarze, zaopiekowała się jak własnym dzieckiem, jestem jej bardzo wdzięczny, ale na dłużej tak nie mogło zostać. Musiał wrócić do mnie. Śpimy u sąsiadów – opowiada rolnik.
- Zaproponowaliśmy panu Henrykowi lokal zastępczy, na przykład w Dowspudzie czy Józefowie, ale mężczyzna absolutnie nie chciał się zgodzić. Chce zostać jak najbliżej gospodarstwa. To zrozumiałe. Dlatego też planujemy na terenie posesji ustawić kontener mieszkalny – mówi Justyna Sadowska –Kurzyna, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Raczkach.
Siostra pana Henryka przywiozła mu łóżko i pościel. Szwagier pomaga załatwić urzędowe sprawy, na przykład kwestię ponownego podłączenia prądu. Standardowo bowiem w przypadku pożaru elektrycy odłączają budynek od sieci.
- Ludzie zachodzą, pytają, jak sobie radzę, czego mi trzeba. Z GOPS-u dostałem pieniądze, gmina pomoże mi uprzątnąć zgliszcza, interesują się. Przyjechała też pani Maria z fundacji, może jakoś to będzie – mówi rolnik.
- Pan Henryk otrzymał pieniądze na najpilniejsze potrzeby. To jednak kropla w morzu. Nie jest to suma, która pozwoliłaby odbudować dom, czy postawić nowy. Stąd pomysł z kontenerem. Jeśli gminy nie będzie stać na jego zakup, być może taki kontener wynajmiemy – mówi J. Sadowska-Kurzyna.
Dodaje również, że dzieci pana Henryka już zostały objęte dożywianiem, a wójt Andrzej Szymulewski wystosował prośbę o pomoc także do nadleśnictwa.
- Wysłaliśmy też pisma do przedsiębiorców, w których opisana została sytuacja pana Henryka. Prosimy ludzi dobrej woli o pomoc, o wpłaty na konto – dodaje kierownik GOPS w Raczkach.
Zapewnia, że pan Henryk może liczyć na pomoc.
W Gminie Raczki to drugi w ciągu ostatnich dwóch lat tak tragiczny pożar. W sierpniu 2014 roku doszczętnie spalił się dom starszej kobiety z miejscowości Kurianki. Dzięki staraniom rodziny, pomocy sąsiadów i ofiarodawcom , a także wsparciu GOPS kobieta może już mieszkać we własnym domu.
- Ja jeszcze nie mogę się po tym wszystkim otrząsnąć. Nie wiem, czy dam radę, ale bardzo dziękuję osobom, które mi pomogły, zwłaszcza rodzinie i sąsiadom – mówi Henryk Ołów.
(just)
Numer konta, na które można wpłacać pieniadze na rzecz Henryka Ołowia i jego synów
Bank Spółdzielczy w Rutce Tartak oddział w Raczkach
Nr konta: 50 9367 0007 0030 0300 0198 0218
z dopiskiem: Pomoc dla pogorzelców
[18.05.2016] Ojciec i dwóch synów stracili dach nad głową. Potrzebna pomoc [zdjęcia]
[26.08.2016] Przed ogniem uciekła ba boso