Można się już bezpiecznie kąpać w zalewie Arkadia. Waldemar Borysewicz, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach informuje, że po dokładnych oględzinach kąpieliska stwierdzono, iż można z niego korzystać bez obaw.
Przypomnijmy, w poniedziałek kąpielisko było zamknięte, ponieważ jeden z mieszkańców Suwałk zawiadomił służby o szeregu zaniedbań, głównie ze strony ratowników. Jego zdaniem, ratownicy przebywali w części socjalnej, brakowało także odpowiednich kół ratunkowych i podwyższenia, z którego ratownik obserwuje taflę wody.
Zdaniem Waldemara Borysewicza, zarzuty były bezpodstawne i wynikały z niezrozumienia odpowiedniego rozporządzenia, a ratownicy zawsze byli przygotowani w odpowiedni sposób.
Od wtorku kąpielisko nad zalewem Arkadia otwarte jest dla wypoczywających.
Problem z kąpieliskami, a zwłaszcza z ich zabezpieczeniem przez ratowników, od lat powraca na Suwalszczyźnie jak bumerang. Ratowników brakuje, a organizacje czy samorządy odpowiadające za bezpieczeństwo kąpielisk, twierdzą, iż nie mają odpowiednich funduszy na zatrudnienie ratowników. Stąd na wielu plażach mieszkańcy regionu i turyści natrafiają na tabliczkę „Kąpielisko nieczynne”.
W tym sezonie bez problemów działa strzezone kąpielisko w Starym Folwarku nad jeziorem Wigry, ale już bez ratowników funkcjonuje popularna plaża nad jeziorem Czarne w Krzywem. Suwalski OSiR wypowiedział umowę.
- W utrzymaniu kąpieliska w Krzywem partycypują trzy podmioty: Gmina Suwałki, suwalski OSiR oraz Wigierski Park Narodowy. Prezydent Suwałk dofinansowywał zatrudnianie tam ratowników, ponieważ około 90 procent kąpiących się w Krzywem to suwalczanie, ale po tragicznym wypadku w suwalskim Aquaparku, do pilnowania basenu nie było chętnych i brakuje ratowników. Miasto w pierwszej kolejności musi zadbać o swoje obiekty, a więc Aquapark i zalew Arkadia. Urząd Gminy w Suwałkach zgłosił chęć organizacji kąpieliska w Krzywem, ale pojawiają się trudności finansowe – wyjaśnia problem Mirosław Zajko, prezes suwalskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak mówi, ratownicy wodni są. Odpowiednie uprawnienia posiada 166 osób. Niestety, nie chcą się oni podjąć tak bardzo odpowiedzialnej pracy za około 3 tys. zł miesięcznie. Niedawno czterech czy pięciu ratowników wolało rozpocząć służbę w wojsku.
- Mamy piękne akweny, które cieszą się uznaniem turystów, a od lat nie możemy rozwiązać kwestii zabezpieczenia kąpielisk. Wiele zależy też od samych korzystających z wypoczynku nad wodą. Wstęp na plażę w Starym Folwarku jest płatny, dlatego też część ludzi szuka miejsc do kąpieli za darmo. Korzystają z kompleksu „U Jawora”, plaż w Okuniowcu, nad Koleśnem czy Dąbrówki. Gmina Suwałki przygotowała tam zaplecze: pomosty, miejsca do grilla. Dobrze by było, aby pojawiły się tam również stanowiska dla ratowników. Życie i zdrowie ludzi jest bezcenne – podkreśla prezes suwalskiego WOPR-u.
(just)