Po wielu latach w Wigierskm Parku Narodowym swoje gniazda znowu zaczęły budować kormorany. Ornitolodzy odkryli ponad 20 lęgowisk, głównie nad jeziorem Długie Wigierskie. Czy jest to początek groźnej dla środowiska kolonizacji akwenów Suwalszczyzny przez te ptaki?
- Na obecność kormoranów trzeba spojrzeć z dwóch stron: od dzioba i od kupra – mówi Maciej Kamiński, zastępca dyrektora WPN. - Co roku, pod koniec lata, przed odlotem na południe Europy, „spotykało się” tu nawet ponad 3 tysiące kormoranów, które trzebią jeziora z ryb. Patrząc od dzioba to jeden kormoran w ciągu dnia zjada około pół kilograma ryb, co, po pomnożeniu przez ich ilość, daje ponad półtorej tony „odłowionych” ryb. Spoglądając od strony kupra, tam gdzie swoje siedliska mają kormorany, zobaczymy usychające drzewa i roślinność, co jest efektem przenawożenia gleby odchodami. W naszym przypadku skutki powrotu kormoranów, te od kupra, najszybciej i najboleśniej odczuje samo jezioro Długie Wigierskie i otaczająca je roślinność. Ptaki te żerują wprawdzie przede wszystkim na jeziorze Wigry, ale odchodami niszczyć będą teren, na którym zbudują gniazda. A że lubią żyć w koloniach, bywa że w jednej jest nawet tysiąc gniazd, zagrożenie będzie rosło wraz z ilością gniazd.
Do 2011 kormoran objęty był ochroną częściową, z wyłączeniem stawów rybackich uznanych za obręby hodowlane (tam mógł być zabijany bez specjalnych pozwoleń). Później został objęty ochroną częściową, już bez wyjątków.
Na płoszenie, nie mówiąc już o odstrzeleniu ptaków (jest to możliwe tylko poza okresem lęgowym) potrzebna jest zgoda Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Na razie, dyrekcja WPN takich działań podejmować nie zamierza.
- Jesteśmy na etapie opracowywania planu ochrony parku – tłumaczy M. Kamiński. - Znajdzie się w nim zapis dotyczący gatunków problemowych. W naszym przypadku są to nie tylko kormorany, ale też norka amerykańska, która skutecznie wyparła norkę polską, jenot, a w najbliższych kilkunastu latach może nim być też szop pracz. Ten ostatni jest już w Polsce zachodniej i powoli przemieszcza się na wschód. Mam nadzieję, że uda się nam znaleźć złoty środek chroniący park przed szkodami wyrządzanymi przez te gatunki ptaków i zwierząt oraz te gatunki przed ludźmi.