09.03.2016

Lepsi od niego są tylko Francuz i Koreańczyk. Rafał Czuper przygotowuje się do olimpiady

Jego sukcesy trudno zliczyć. W ubiegłym roku wywalczył kilka miejsc na podium w singlu i drużynowo na Międzynarodowych Turniejach Osób Niepełnosprawnych w Niemczech, Włoszech i Czechach, a także pierwsze miejsce w singlu. W duńskim Vejle w swojej kategorii wywalczył srebro. Został uznany za najlepszego niepełnosprawnego zawodnika 2015 roku województwie podlaskim. Od 2010 należy do kadry narodowej. Przez trzy lata - 2010 -2013, zdobywał mistrzostwo Polski. W 2014 roku został mistrzem Europy.

DwudziestooÅ›mioletni RafaÅ‚ Czuper z Raczek w październiku bÄ™dzie reprezentowaÅ‚ PolskÄ™ na Letniej Olimpiadzie Osób NiepeÅ‚nosprawnych w Rio de Janerio w Brazylii. Trenuje w PSSON „Start” BiaÅ‚ystok. O swoich przygotowaniach opowiada Justynie Brozio.

- Który z sukcesów jest dla Pana najważniejszy?

- OczywiÅ›cie Mistrzostwo Europy we WÅ‚oszech. To jak dotÄ…d moje najwiÄ™ksze osiÄ…gniÄ™cie. W ubiegÅ‚ym roku miaÅ‚em też wicemistrzostwo w Danii, przegraÅ‚em nieznacznie w finale. W mojej kategorii w tenisa gra okoÅ‚o 150 osób na Å›wiecie. Po eliminacjach w zawodach bierze udziaÅ‚ ostatecznie od 16 do 24 zawodników.

- Jak zaczęła się Pana przygoda z tenisem?

- W tenisa graÅ‚em jeszcze jako zdrowa osoba, ale nie odnosiÅ‚em sukcesów. Potem miaÅ‚em wypadek. WracaÅ‚em z Niemiec. Zbyt dÅ‚ugo prowadziÅ‚em. ZasnÄ…Å‚em za kierownicÄ… i uderzyÅ‚em w drzewo. Nawet nie straciÅ‚em przytomnoÅ›ci. PamiÄ™tam, jak mnie wyciÄ…gali z samochodu. Dopiero później, gdy dostaÅ‚em jakieÅ› leki w karetce, zasnÄ…Å‚em.

- W szpitalu dowiedziaÅ‚ siÄ™ Pan, że nie bÄ™dzie już mógÅ‚ chodzić….

- Tak. To byÅ‚ dla mnie bardzo duży szok. MiaÅ‚em wówczas niespeÅ‚na dwadzieÅ›cia lat, ale nie można już byÅ‚o nic zrobić. Kompletna niemoc. Trzeba siÄ™ byÅ‚o z tym pogodzić. Po wyjÅ›ciu ze szpitala miaÅ‚em dwie opcje – zamknąć siÄ™ w domu, nic nie robić i nigdzie nie wychodzić, albo na przykÅ‚ad zająć siÄ™ sportem. WybraÅ‚em tÄ™ drugÄ… możliwość. W czasie rehabilitacji ktoÅ› powiedziaÅ‚ mi, że istnieje coÅ› takiego jak tenis na wózku. PoczytaÅ‚em trochÄ™ o tym, przemyÅ›laÅ‚em i postanowiÅ‚em spróbować. Bardzo nie lubiÄ™, jak ktoÅ› siÄ™ nad sobÄ… użala, nie znoszÄ™ sÅ‚uchać biadolenia :”Boże, czemu ja? Dlaczego”. To nic nie da.

- Od razu zaczÄ…Å‚ Pan grać w „Starcie” BiaÅ‚ystok?

- Bliżej nie ma możliwoÅ›ci grania w tenisa na siedzÄ…co, a granie z osobami stojÄ…cymi to zupeÅ‚nie inna gra. PiÅ‚ka od osoby stojÄ…cej przychodzi dużo później, z innÄ… siÅ‚Ä…. Trajektoria lotu też jest inna. JeÅ›li chcÄ™ cokolwiek osiÄ…gnąć, rozwijać siÄ™, muszÄ™ grać z osobami siedzÄ…cymi. Dlatego od 2008 roku jeżdżę do BiaÅ‚egostoku.

- Jak Panu szło?

- Na poczÄ…tku kiepsko. Przez pierwszy rok przegraÅ‚em chyba wszystko, co tylko mogÅ‚em przegrać, ale nie poddawaÅ‚em siÄ™.  Tenis mi siÄ™ bardzo spodobaÅ‚ i systematycznie, nawet po trzy razy w tygodniu, jeździÅ‚em do mojego trenera do BiaÅ‚egostoku. Z czasem byÅ‚o coraz lepiej. Po prostu musiaÅ‚em siÄ™ przestawić. Podczas gry w tenisa na wózku pracujÄ… zupeÅ‚nie inne mięśnie niż u osoby zdrowej. Bardzo siÄ™ cieszÄ™, że gram. Nie miaÅ‚em ani chwili zwÄ…tpienia.

- Ko jest Pana trenerem?

- Niezmiennie Marek Iwanicki. Z trenerem Iwanickim mamy chyba bardziej stosunki koleżeÅ„skie, niż na zasadzie trener-zawodnik. MogÄ™ go o wszystko zapytać, jeÅ›li tylko może – zawsze mi pomaga, podpowiada. Nawet ostatnio odebraÅ‚ za mnie nagrodÄ™ w hotelu „GoÅ‚Ä™biewski”. Ja nie mogÅ‚em jechać, bo byÅ‚em chory. On mnie nauczyÅ‚ praktycznie wszystkiego.  Teraz mam też trenerów kadrowych – paniÄ… ElżbietÄ™ MadejskÄ…, trenerów pomocniczych. Z nimi spotykam siÄ™ częściej niż z panem Markiem, bo mam naprawdÄ™ dużo zgrupowaÅ„. Z trenerem klubowym widzÄ™ siÄ™ miÄ™dzy obozami, miÄ™dzy akcjami szkoleniowymi.

- Jak dużo Pan trenuje?

- Z tym jest różnie. Intensywność i czÄ™stotliwość treningów zależy od tego, czy i do jakich zawodów siÄ™ aktualnie przygotowujÄ™. Kilka tygodni temu wróciÅ‚em z mistrzostw Europy, później byÅ‚y mistrzostwa Polski. Sezon siÄ™ zakoÅ„czyÅ‚, dlatego też od grudnia odpoczywam. Nie gram prawie wcale, ale już dostaÅ‚em kalendarz sportowy na ten rok i przede mnÄ… bardzo dużo ciężkiej pracy.

Czwartego kwietnia wyjeżdżam na zgrupowanie do Krakowa. Nie bÄ™dzie mnie kilka tygodni, no, może na krótkÄ… przerwÄ™ jeszcze wrócÄ™ do Raczek, potem bezpoÅ›rednio z Krakowa pojedziemy do WisÅ‚y na nastÄ™pne zgrupowanie, nie wracajÄ…c do domu dalej do Serbii – też na zgrupowanie. NastÄ™pnie czekajÄ… mnie dwa turnieje na SÅ‚owenii i na SÅ‚owacji, potem powrót do domu na krótko, dalej zgrupowania i 1 wrzeÅ›nia odlatujemy już na paraolimpiadÄ™ do Brazylii. Do domu wrócÄ™ na poczÄ…tku października. W maju, miÄ™dzy zgrupowaniami, wystartujÄ™ jeszcze w turnieju w Chinach. Tam także bÄ™dÄ™ okoÅ‚o tygodnia. W sezonie gram po kilka godzin dziennie.

- Nie będzie to Pana pierwsza wizyta w Chinach?

- Nie. GraÅ‚em tam już na mistrzostwach Å›wiata w 2014 roku. To byÅ‚ dÅ‚ugi, bo trzytygodniowy wyjazd. MieliÅ›my tydzieÅ„ na aklimatyzacjÄ™, bo wiadomo – zmiana czasu itd. ZwiedziÅ‚em wtedy praktycznie caÅ‚y Pekin, zrobiÅ‚em zakupy. W maju do Chin też jedziemy ponad tydzieÅ„ przed turniejem, czyli bÄ™dziemy mieli czas na zaklimatyzowanie siÄ™ i treningi.

- Ile czasu w skali roku spędza Pan na obozach?

- JeÅ›li chodzi o kadrÄ™ Polski, to pewnie ponad cztery miesiÄ…ce rocznie.  WspóÅ‚pracujemy też z zawodnikami z Serbii, jeździmy do nich dwa razy w roku na zgrupowania, oni przyjeżdżajÄ… do nas. To nie tylko okazja, aby razem potrenować, ale można siÄ™ też bliżej poznać.

Zgrupowania sÄ… dosyć intensywne. Nawet, jeÅ›li jest czas na zwiedzanie, czÄ™sto nie mamy już na to siÅ‚y. Obozy sÄ… zrobione bardzo profesjonalnie. CzÄ™sto odbywajÄ… siÄ™ równolegle z kadrÄ… zdrowych tenisa stoÅ‚owego i Å›miaÅ‚o mogÄ™ powiedzieć, że my mamy od nich dużo lepsze warunki jeÅ›li chodzi o przygotowanie, kadrÄ™ specjalistów. Zawsze z nami jest psycholog, dwóch fizjoterapeutów, kadra trenerska.

- Gdzie Pan najbardziej lubi jeździć?

- Do Włoch. Ze względu na pyszne jedzenie. Włosi robią najlepszą pizzę i makarony.

- W jednym z wywiadów powiedziaÅ‚ Pan, że traktuje grÄ™ w tenisa jako swojÄ… pracÄ™…

- Tak. Tak jest, ponieważ jest to obecnie moje źródÅ‚o dochodów. Aby utrzymać siÄ™ ze sportu, trzeba mieć wyniki. Ja na szczęście od kilku lat je mam, ale wystarczy jeden gorszy dzieÅ„, jedna maÅ‚a porażka i można stracić stypendium. Obecnie z tego, co otrzymujÄ™, mogÄ™ siÄ™ spokojnie utrzymać.

- Jak ocenia Pan swojÄ… formÄ™?

- Na pewno chciaÅ‚bym, żeby byÅ‚o jeszcze lepiej, pewniej. W mojej grupie na Å›wicie jest jeszcze dwóch zawodników, z którymi nigdy nie wygraÅ‚em. Jeden to Francuz Fabienn Lamiraute, aktualny mistrz Europy i Å›wiata, a drugi to KoreaÅ„czyk Kim Kyung Mook, który jest numerem jeden w rankingu Å›wiatowym. SpotkaÅ‚em siÄ™ z nimi przy stole już kilka razy, ale jeszcze ani razu nie wygraÅ‚em, chociaż byÅ‚o blisko. W finale mistrzostw Europy graÅ‚em wÅ‚aÅ›nie z tym Francuzem, przegraÅ‚em 3: 1, ale po bardzo zaciÄ™tym, naprawdÄ™ wyrównanym pojedynku. Chyba miaÅ‚ troszeczkÄ™ wiÄ™cej szczęścia i tak wyszÅ‚o.

- Czy spodziewał się, Pan aż takiego sportowego sukcesu? Niebawem będzie można zobaczyć Pana w telewizji, na paraolimpiadzie.

- Po pierwszych wyjazdach wiedziaÅ‚em już, że z tym sportem zwiążę siÄ™ na dobre, ale jeÅ›li chodzi o sukcesy, to nie - nie spodziewaÅ‚em siÄ™. Tenis na wózkach narodziÅ‚ siÄ™ w Polsce w 1988 roku. To także mój rok urodzenia. Nikt przede mnÄ… nie osiÄ…gnÄ…Å‚ takich sukcesów. WygrywaÅ‚y wózki z Francji, Niemiec. Tam byÅ‚y wówczas dużo wiÄ™ksze pieniÄ…dze i możliwoÅ›ci treningowe. W ciÄ…gu ostatnich kilku lat nasza dyscyplina bardzo siÄ™ rozwinęła. DoÅ‚Ä…czyÅ‚y do mnie inne osoby. Na igrzyska zakwalifikowaÅ‚o siÄ™ oprócz mnie pięć osób z kadry.

- Czy oprócz treningów, musi Pan na przykÅ‚ad w jakiÅ› inny specjalny sposób siÄ™ przygotowywać, posiadać specjalny sprzÄ™t?

- Nie. Gram na zwykÅ‚ym wózku. KupiÅ‚em nawet niedawno nowy z myÅ›lÄ…, że bÄ™dÄ™ na nim graÅ‚, ale okazaÅ‚o siÄ™ to bardzo mocnÄ… klapÄ…. Sprawami finansowymi zajmuje siÄ™ klub. PieniÄ…dze mamy ze zwiÄ…zku, z ministerstwa. Jeszcze nigdy nie zapÅ‚aciÅ‚em za wyjazd na turniej, czy za dojazd na zgrupowanie. MyÅ›lÄ™, że z ewentualnymi sponsorami też nie bÄ™dzie problemu, ponieważ paraolimpiada bÄ™dzie transmitowana w telewizji, ale czas pokaże, jeszcze ponad póÅ‚ roku.

- Czyli plany na 2016 to medal na Olimpiadzie w Brazylii?

- Jak najbardziej. Zdobycie medalu to nie tylko olbrzymia duma i zaszczyt, ale też zapewnienie sobie przyszłości. Każdy sportowiec o tym marzy.

- Å»yczÄ™ w takim razie „Mazurka DÄ…browskiego”, a czego Pan mógÅ‚by życzyć osobom, które podobnie jak Pan doznaÅ‚y ciężkiego urazu?

- Chciałbym im powiedzieć, aby się nie poddawały, nie wycofywały się z życia i się nad sobą nie użalały. Trzeba walczyć! Każdy, nawet mały krok do przodu jest bardzo ważny. Nie bać się ! I uprawiać sport!

- Dziękuję za rozmowę.

- Ja również.

 

ZdjÄ™cie gÅ‚ówne: www.start.bialystok.pl

udostępnij na fabebook
17.04.2016, 10:36:43

teresa

Rafal trzymam za ciebie kciuki,Twoja byla nauczycielka z przedszkola i pozdrawiam Twoja mame Malgosie.

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
07.21.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe og³oszenie