Litewski Państwowy Departament Turystyki zorganizował w czwartek, 16 kwietnia br., w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku (Nadbałtyckie Centrum Kultury) misję biznesową, podczas której, dla przedstawicieli polskich agencji i operatorów turystycznych, mediów przedstawi nowości oferty turystycznej Litwy.
„Na Litwę przybywają żądni wiedzy i ciekawscy turyści z Polski. Sąsiedzi wykazują wielkie zainteresowanie Litwą oraz wybierają się do naszego kraju na wycieczki poznawcze, na odpoczynek w kurortach czy w zagrodach agroturystycznych. W latach ubiegłych Polska również trafiła do piątki najpopularniejszych kierunków Litwinów. Bez wątpienia, że szersza promocja możliwości turystycznych i prężna współpraca turystycznych sektorów Litwy i Polski pozwoli zaproponować nowe i różnorodne oferty turystom obu krajów" - mówi dyrektor Państwowego Departamentu Turystyki, Jurgita Kazlauskienė.
Na uczestników spotkania czekają tradycyjne litewskimi dania, a także wyroby z bursztynu. Podczas spotkania odbędą się targi kontaktów, podczas których spółki turystyczne obu krajów będą mogły nawiązać bezpośrednie kontakty, omówić możliwości współpracy.
W spotkaniu udział biorą centra informacji turystycznej z Kowna, Alytus i Łoździeje, wileńskie hotele i biura turystyczne.
Litewska agroturystyka
Litwa, to nie tylko bardzo znane i cenione turystycznie przez Polaków Wilno, czy bliższe nam Druskienniki, gdzie, w ostatnich latach, tanio już nie jest.
Na Litwie, podobnie jak w Polsce, rozwijają się większe i mniejsze gospodarstwa agroturystyczne, powstają pensjonaty, zajazdy, karczmy, są też pojedyncze pokoje do wynajęcia u gospodarzy.
Jadąc wiejskimi drogami nie sposób nie zauważyć tabliczek informujących o pokojach do wynajęcia u miejscowych gospodarzy. Ceny są podobne do polskich, czasami mniejsze, czasami większe. Atmosferę wiejską można nawet poczuć w niektórych marijampolskich restauracjach, gdzie sporo drewna, starych narzędzi ze wsi, a za 2-osobowy pokój płaci się tylko 150 litów.
Letniskowe
Modne staje się tu ostatnio budowanie wiejskich domów weselnych. Jeden z nich przyjmuje gości w Trakiszkach. Ale nie w tych znanych nam w gminie Puńsk, gdzie odbywają się dyskoteki, ale w litewskich, leżących tuż za granicą. Młody przedsiębiorca, Narijus Żukauskas, korzystając z funduszy unijnych zbudował spory dom oraz trochę małej architektury na swej posesji. W bardzo ładnym miejscu podobny dom w starym młynie „Bałtargis” (Białorożec) we wsi Gustaciai, urządziło młode małżeństwo, mające jeszcze 50 ha pola i duże, ładne zabudowania. Miejsce szczególne, nie tylko ze względu na ciekawy architektonicznie młyn, krajobraz, a także historię. To miejsce zostało opisane przez jednego z litewskich przedwojennych pisarzy, a obecnie gości witają postacie z powieści, wykonane z drzewa.
Z myślą o przyjęciach, weselach, chrzcinach, spory pensjonat na arcypięknym półwyspie w Paveisiejai, niedaleko od Łoździej zbudował inny przedsiębiorczy Litwin. Niby niedaleko od głównej drogi, ale zajazd zaszyty na półwyspie pełnym kilkusetletnich dębów, otoczony wodami, jest rzeczywiście wspaniałym miejscem i do wypoczynku, i do różnych imprez. Nikt nikomu tu spokoju nie zakłóci.
Z kolei Midas Tomkievicius, ze wsi Gegute (Kukułka), też w rejonie łoździejskim, w okolicach Veisejai, postawił nad jeziorem kilka drewnianych domków wypoczynkowych z myślą o turystach, chcących tu wpaść na dłużej lub krócej. Wrażenie robią wspaniałe wkomponowane różne elementy, np., z huby, gałęzi.
Będąc zaś w kilkutysięcznym uzdrowiskowym Birstonas, koniecznie trzeba wybrać się w najbliższe jego okolice. Naprawdę jest co zobaczyć. We wsi Nemajunai, w zagrodzie ludowej artystki Rimante Butkuve, można obejrzeć drewniane anioły, a miejscowym drewnianym kościółku w stylu neogotyckim znajduje się kilim, wykonany z tradycyjnych pasów młodych mężatek, mający magiczne moce! Z kolei w „wąwozie węża”, na terenie byłej wsi Smalinicia, urządzony jest park rzeźb. Wejścia do niego strzegą dwa węże. W centrum placu, z dużego kamienia, wydrążono ołtarz, strzeżony przez wajdelotki (pogańskie kapłanki) i najważniejszego pogańskiego Boga - Perkunasa. Wieś Pupasodis, leżącą w „Dainavos Parkas”, zdobią zaś rzeźby ludowego twórcy - Użkurnisa, oparte na motywach opowiadań znanego litewskiego pisarza V.Kreve. We wsi Panemuninku znajdziemy zaś muzeum lasu. W miejscowym leśnictwie jest możliwość zamówienia wycieczki, jazdy konnej, bryczką, zimą jazdy saniami. I takich miejsc, i usług jest tu o wiele więcej. Działają wiejskie kluby turystyczne, wioślarskie, strzeleckie, oferujące organizację polowań, spływów, jazdy konnej, paintball, nawet, jak we wsi Kumieciai, korty tenisowe. Są, rzecz jasna, wypożyczalnie rowerów. A wszystko można obejrzeć także z wysokości balonu, bo i takie usługi są tu oferowane.
Masaż bursztynem
Wśród wyjątkowych szlaków turystycznych można też wymienić między innymi obiekty Światowej Drogi Bursztynu, których na Litwie jest aż ponad 100: między innymi masaż bursztynem, SPA, potraw z bursztynem, połów bursztynu, produkcja amuletów. W ostatnim czasie modne stają się tendencje turystyki kulinarnej. Z litewskich obliczeń wynika, że turyści więcej niż połowę wydatków przeznaczają właśnie na żywienie. Goście także biorą aktywny udział w programach edukacyjnych: wypiekania chleba, mielenia mąki, ubijania masła, szlaku piwnego i innych.
Z kolei w Oniksztyńskim Parku Regionalnym rozpoczęto budowę nowego szlaku turystycznego, który zostanie położony wśród koron drzew Borku Oniksztyńskiego (Anykščių šilelis). Zespół będzie tworzyć wieża widokowa, ścieżka turystyczna i centrum informacji. Prace mają być zakończone do lata 2015 roku.
Projekt jest realizowany ze środków europejskich. Pomysł, który miał być zrealizowany już przed paroma laty, doczekał się w swoim czasie ostrej krytyki – przeciwnicy projektu uważają, że Borek Oniksztyński ma pozostać w stanie niezmienionym – taki, jakim opisał go w swoim poemacie litewski poeta - klasyk Antanas Baranauskas. Dyrekcja Oniksztyńskiego Parku Regionalnego liczy jednak, że nowy szlak turystyczny przyciągnie do borku więcej zwiedzających.
Na trasie wśród koron drzew będzie też wieża widokowa, zbudowana na wysokości 35 metrów. Będzie się z niej roztaczać widok na dolinę rzeki Świętej i cały Borek Oniksztyński.
I takich miejsc, kwater i gospodarstw na Litwie jest coraz więcej, a że nie jest tam tak tłoczno, jak np. na Mazurach, można wypocząć w spokoju, względnej ciszy.
Zarezerwuj domek letniskowy na Litwie przez booking.com
Litewskie stowarzyszenie agroturystyczne podpisało w 2014 roku umowę z booking.com - jednym z największych portali na świecie, gdzie można zarezerwować hotel lub miejsce w domku letniskowym przez Internet.
Wcześniejsze próby wdrażania nowych technologii w litewskiej agroturystyce nie powiodły się. Lokalna portale nie sprawdziły się. „Podpisaliśmy umowę z właścicielami i już trwa integracja booking.com z nasza stroną atostogoskaime.lt.” – powiedział dla portalu zw.lt -Linas Žabaliūnas, prezes litewskiego stowarzyszenia agroturystycznego.
Właśnie na stronie atostogoskaime.lt.” (odpoczywaj na wsi) można znaleźć bogatą ofertę agroturystyczna. Są tam i adresy, i numery telefonów, adresy maili, itp.
Ceny noclegów w kwaterach agroturystycznych są bardzo zróżnicowane, zależą zarówno od miejsca ich położenia, jak i wyposażenia. Wahają się od ok. 10 euro do nawet 200 euro za dobę.
Na ryby
Ministerstwo Środowiska Republiki Litewskiej ogłosiło w 2014, że zezwolenia (bilety) na połów ryb w litewskich jeziorach można już kupować w sklepach i kioskach z litewska prasą („Lietuvos spauda” i „Narvesen”), co ułatwi, szczególnie turystom, załatwianie formalności. Zezwolenia można też wykupić przez Internet, poprzez system wydawania kart połowowych - (ALIS) – www.alis.am.lt.
Przypominamy, że takie zezwolenia są ważne tylko na państwowych akwenach. Podczas połowów, koniecznie trzeba mieć przy sobie dowód tożsamości wraz z biletem rybackim.
Aby łowić ryby na litewskich wodach, nie trzeba nawet daleko jechać. Granica przebiega m.in. przez jezioro Gaładuś. Bardo ciekawe (nie tylko z rybackiego punktu widzenia) są też okolice Vistytis. Niemal każdy podróżował drogą Suwałki - Kalwaria, czy Suwałki - Sejny - Ogrodniki -Łoździeje, a niewielu korzysta z okazji, by poznać ten zakątek Litwy, graniczący z gminą Wiżajny. Z Wiżajn, ulicą - Kalwaryjską jedziemy na Grzybiny do przygranicznych Burniszek i litewskich Vartelai.
Tuż za „miedzą” piękne lasy, a w nich różne oczka wodne, rezerwaty przyrody oraz…ruiny po kołchozach i opustoszałe, już, podniszczone zębem czasu, radzieckie punkty obserwacyjne, strażnice. Jadąc w stronę Litwy, po polskiej stronie, w Kleszczewku koło Smolnik, też można „popodziwiać” reszty popegerowskich zabudowań.
Przyroda tu cudna, malownicza, nawet jesienią, zimą. Szumią sosnowe lasy, a po nich rozsiane kempingi. Jezioro Visztytis ma 11 kilometrów długości i aż 1787 hektarów powierzchni, tyle tylko, że od litewskiego brzegu do granicy z Rosją, która przebiega po wodzie, tylko 500 metrów. Wędkować po litewskiej stronie można na 40 hektarach. W Visztytis są takie ryby jak sieja, węgorz, szczupaki, okonie i wiele innych gatunków. Ponoć tak dużych szczupaków nie spotka nigdzie indziej.
Przenocować w tych okolicach też jest gdzie. Jak komuś spanie w murowanym, czy drewnianym domku w Vistitis zimą, czy jesienią nie odpowiada, może zatrzymać się w Ciżikiai w ładnym murowanym ośrodku wypoczynkowym, stojącym tuż przy jeziorze z jednej strony i szosie w kierunku granicy, z drugiej. Gorzej z zaopatrzeniem. Na przestrzeni kilkunastu kilometrów ani jednego czynnego punktu handlowego. Najbliższy sklep w gminnych Vistytis, odległych o cztery kilometry drogi.
Przy okazji przypominamy, że pod koniec 2012 roku kary za nielegalny połów ryb w litewskich jeziorach zostały zwiększone dwukrotnie. Za nielegalne produkowanie, nabywanie, chronienie lub sprzedaż sieci i innego zabronionego sprzętu do połowu ryb jest wymierzana kara w wysokości od 200 do 700 litów - wcześniej wahała się w granicach od 100 do 400. Za łowienie ryb za pomocą zabronionego sprzętu i w zabroniony sposób, za wyjątkiem przypadków, gdy łowi się ryby z użyciem prądu elektrycznego (za to wykroczenie przewidziana jest wręcz odpowiedzialność karna), wymierzana jest grzywna w wysokości od 400 do 1.000 litów. We wszystkich przypadkach zabroniony sprzęt jest konfiskowany. Oprócz tego, sprawcy muszą pokryć straty poczynione zasobom rybnym, które często sięgają kilku tysięcy litów. Od 2015 roku stosowany jest przelicznik w euro.
Jan Wyganowski