Suwalczanka Michalina Łabacz nie mogła w niedzielę obejrzeć premiery drugiego sezonu serialu "Belfer", a którym debiutuje na szklanym ekranie. W Belgii (patrz zdjęcie) odbierała nagrody dla siebie i filmu "Wołyń".
Grand Prix piątej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Historycznych w Waterloo zdobył obraz belgijskiego reżysera Philippe Van Leuwa "Niespokojna" opowiadający o życiu rodziny, ukrywającej się w jego mieszkaniu w samym sercu ogarniętej wojną Syrii. Drugim wielkim zwycięzcą objawił się "Wołyń", zagranicznej publiczności znany pod tytułem "Nienawiść".
Film Wojciecha Smarzowskiego otrzymał aż trzy nagrody - za najlepszą sccenografię i kostiumy, nagrodę Jury Młodych Europa oraz dla najlepszej aktorki, którą została Michalina Łabacz.
Dziekując za wyróżnienie, 25-letnia aktorka Teatru Narodowego w Warszawie podkreśliła, że rola w "Wołyniu" była jej pierwszą w karierze, i od razu główną.
Za kreację Zosi Głowackiej w filmie opowiadającym o rzezi dokonanej przez Ukrainców na Polakach podczas II wojny światowej suwalczanka otrzymala nagrodę za najlepszy debiut aktorski na 41. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, za najlepszą kreacje aktorską na 5. Festiwalu Aktorstwa Filmowego we Wrocławiu, za odkrycie na 24. Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Filmowej Prowincjonalia, otrzymała nominacje do Polskich Nagród Filmowych Orły 2017 w kategoriach "Najlepsza rola kobieca" i "Odkrycie roku". Nagrody w Waterloo (statuetki poniżej) są pierwszymi międzynarodowymi w dorobku Michaliny Łabacz.
WD