Polska notuje nowe rekordy od początku pandemii. W niedzielę mieliśmy ponad 40 tysięcy, a w środę, 26 stycznia ministerstwo zdrowia zameldowało o 53 420 nowych przypadkach.
Ostatniej doby COVID-19 zabił 62 osoby, z powodu współistnienia tej choroby z innymi schorzeniami zmarło 214 osób.
Liczba zakażonych koronawirusem od początku pandemii wynosi 4 637 776. Zmarły 104 373 osoby.
Jak informowała w środę suwalskich radnych Elzbieta Bednarko, powiatowy inspektor sanitarny, w Suwałkach i powiecie ziemskim do tej pory zmarło 345 zakażonych osób. W 2020 roku zanotowano 93 zgony (66 w mieście i 27 w pwoiecie), a w 2021 było już ich 252 (176 w Suwałkach i 76 w powiecie). Do końca 2020 roku mieliśmy 3 205 zakażeń, a w 2021 – 5 753.
Minister Adam Niedzielski ostrzega, że za dwa-trzy tygodnie będziemy informowani o nawet 150 tysiącach nowych zakażeń dziennie w kraju. Nowy wariant koronawirusa jest mniej groźny od delty, ale już zapełnione w 30 proc. szpitale mogą nie wytrzymać szczytu V fali.
Do Suwałk kolejne fale docierają z 2-3 tygodniowym opóźnieniem. Od początku roku w mieście i powiecie mieliśmy 468 nowych przypadków i 10 zgonów. Względnie spokojnie, po ok. 15 zakażeń dziennie powiatowy Sanepid notował w końcu grudnia. Wczoraj było ich już 22, a w środę liczba się podwoiła – skoczyła do 46 (33 w Suwałkach i 13 w powiecie). W miniony piątek nadeszła informacja o pierwszych 2 suwalskich przypadkach zakażenia wariantem omikron. Sanepid czeka na wyniki badań kolejnych próbek prowadzonych w białostockim laboratorium.
Wzrost liczby zakażeń zaczyna niestety odczuwać już Szpital Wojewódzki w Suwałkach. Wczoraj przebywało w nim 23, a dzisiaj już 40 pacjentów z potwierdzoną jednostką chorobową COVID-19.
- To znaczący wzrost i trudno powiedzieć, co będzie dalej - ocenia Adam Szałanda, dyrektor suwalskiego szpitala. – Decyzją wojewody, dla chorych na COVID mamy przygotowanych 95 łóżek, w tym 6 stanowisk Intensywnej Opieki Medycznej, tzw. respiratorowych.
Ta liczba okazało się za mała podczas listopadowego szczytu IV fali. Dziennie w szpitalu wojewódzkim przebywało ok. 100 pacjentów, do respiratorów było podłączonych nawet 19, wyłączonych z normalnej działalności było aż 5 oddziałów.
- Leczenie jest długie, średni to 15 osobodni – informował radnych Adam Szalanda. – W sumie, w listopadzie mieliśmy 300 covidowych pacjentów, w grudniu ta liczba spadła do 190.
Suwalski szpital posiada 11 tonowy zbiornik na tlen. W „szczycie” zużywano 2,5 tony na dobę, dzisiaj - 800 kg. Placówka zakupiła aparaturę dużego przepływu tlenu, zatrudniła kolejnych lekarzy i pielęgniarki.
- Na 999 pracowników szpitala, w pełni zaszczepionych jest 910, w tym 442 trzecią dawką. To wysoki procent – ocenia dyrektor szpitala.
Znacznie gorzej, dużo poniżej krajowej średniej, która wynosi 56 proc., przedstawia się poziom zaszczepienia mieszkańców miasta i powiatu suwalskiego. Do 24 stycznia w pełni zaszczepiło się 33 885 mieszkańców Suwałk, czyli 48,6 proc. W gminie Filipów ten wskaźnik wynosi 44,5 proc., w Rutce-Tartak 43 proc, w Raczkach 41 proc, a w Przerośli tylko 36 proc.
- Pięciu spośród sześciu pacjentów podłączonych dzisiaj do respiratorów nie jest zaszczepionych – informował dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach.
WD