Około 599 tys. sztuk papierosów znalazła Straż Graniczna w samochodzie dostawczym zatrzymanym do kontroli w Raczkach. Nie byłoby w tym jeszcze nic dziwnego, gdyby przemytu nie przewożono w samochodzie z logo firmy kurierskiej. Okazuje się, że to nie pierwsza tak pomysłowa kontrabanda. Kilka miesięcy temu przemytnicy podszyli się pod pomoc drogową.
Prawdopodobnie dostawczy renault master, po sprawdzeniu dokumentów, przejechałby Raczki i dotarł do miejsce wyładunku. Stałoby się tak, gdyby jeden z zatrzymanych do kontroli kierowców nie zaczął się nerwowo zachowywać. Pogranicznicy widząc to podjęli decyzję o sprawdzeniu przestrzeni ładunkowej samochodu. - Okazało się wówczas, że auto wypełniają papierosy marek takich jak „Fest" i „Viceroy", łącznie prawie 599 tys. szt. - wylicza ppłk Anna Wójcik.
Mężczyźni trafili do placówki Straży Granicznej w Augustowie. O ich losie zadecyduje prokuratura. - Gdyby papierosy te trafiły na rynek, Skarb Państwa straciłby blisko 550 tys. zł - wyjaśnia rzecznik podlaskiego oddziału Straży Granicznej. Razem, od początku roku, pogranicznicy z regionu zabezpieczyli papierosy o wartości ponad 6,6 mln zł.
Od całej sytuacji odcięła się firma kurierska, której logo wykorzystali przemytnicy. - Kategorycznie potępiamy takie działania, które godzą w wizerunek i dobre imię firmy DHL na rynku - podkreśla Monika Waligóra, dyrektor ds. komunikacji w DHL Express Poland.
Straż Graniczna przypomina też, że to nie pierwszy taki przypadek, że przemytnicy próbują podszywać się pod przedstawicieli organizacji. W sierpniu zatrzymali auto, które ucharakteryzowane było na samochód pomocy drogowej. Jednak w środku, zamiast opon i narzędzi, pogranicznicy znaleźli 300 tys. sztuk papierosów.
fot. Podlaski Oddział Straż Granicznej