Kilkadziesiąt centymetrów śniegu, zawiane i śliskie drogi, wypadki i kolizje – takie warunki panują na Suwalszczyźnie. Właśnie w obliczu takiej aury powinniśmy w szczególny sposób zwracać uwagę na innych użytkowników dróg. Nie chodzi tu jedynie o zachowanie ostrożności, ale też o to, aby pomagać osobom, które znalazły się w tarapatach.
W sobotę, przykład tego jak należy się zachować, dał kierowca autobusu. Tuż za Raczkami, w kierunku Suwałk ,do rowu zjechał samochód osobowy. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, ale auto wisiało na podwoziu i jedynie ciągnik rolniczy, albo inny cięższy sprzęt mógł je wyciągnąć. Mariusz Talaranek, kierowca suwalskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, zatrzymał się bez wahania, chociaż ze względu na utrudnienia na drodze z Ełku, autobus i tak był już spóźniony. Osobówkę udało się wyciągnąć.
- A dlaczego mam nie pomóc? Jeżdżę już 12 – 13 lat i nie jedno na drodze widziałem. Jeśli inny kierowca ma kłopoty, zamiast siedzieć w aucie i patrzeć, trzeba wyjść i pomóc. Czasami wystarczy tylko trochę popchnąć – mówi Talaranek.
Dzięki empatii i współpracy łatwiej znieść trudną sytuację, nie tylko na drodze.