Policja wyjaśnia okoliczności pożaru budynku mieszkalnego, do którego doszło w środę wieczorem w miejscowości Kamionka Stara, w gminie Bakałarzewo.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o 19.15. Gdy dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że więźba dachowa uległa już całkowitemu spaleniu. W domu mieszkały dwie osoby. Opuściły go o własnych siłach i przybyły na miejsce zespół pogotowia stwierdził, ze nie wymagają one hospitalizacji – mówi dyżurny suwalskiej straży pożarnej.
Ogień gasiły trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Suwałk oraz strażacy ochotnicy z Bakałarzewa i Raczek. Działania trwały prawie cztery godziny.
- Zawsze w takich sytuacjach dokładnie wszystko rozbieramy i dogaszamy – dodaje dyżurny.
Na miejsce zdarzenia przyjechał wójt gminy Tomasz Naruszewicz. Zaproponował pogorzelcom pomoc i lokal socjalny, ale ci woleli spędzić noc u rodziny. Przybyło też pogotowie energetyczne i policja, która sprawdza, czy przyczyną pożaru nie było podpalenie.
Zdjęcie: OSP Raczki, (just)