Butelki, puszki, opakowania po chipsach, a nawet telefon komórkowy, dywan czy rolnicze opony. W sumie ponad dwa tysiące litrów śmieci zebrano w minioną sobotę podczas tegorocznej, siódmej już, Akcji Czysta Rospuda w Raczkach.
Wielkie sprzątanie rzeki i jej okolic zorganizował tamtejszy Gminny Ośrodek Kultury. Sprzątali wędkarze, strażacy, uczniowie szkoły podstawowej i gimnazjum, opiekunowie i więźniowie Aresztu Śledczego w Suwałkach, a także wszyscy chętni miłośnicy przyrody, całe rodziny. W sumie ponad 70 osób w różnym wieku. Wyciągali śmieci z wody i krzaków, zbierali je z poboczy i brzegów. Pracowali przez kilkanaście godzin. Wszystko po to, aby przywrócić Rospudzie jej pierwotny, nieskalany wygląd.
- Śmieci są z roku na rok właściwie takie same: dużo butelek, puszek, opakowań. W tym roku było ich chyba trochę mniej niż w latach ubiegłych. Sadząc po ilości zapełnionych worków, zebraliśmy minimum dwa tysiące litrów – mówi Marcin Halicki z GOK w Raczkach.
Jego zdaniem „zaledwie” jedna dziesiąta zebranych śmieci, to pozostałości po turystach.
- Niestety, zdecydowana większość to odpady wyrzucane przez okolicznych mieszkańców. Pomimo ustawy śmieciowej, wprowadzenia segregacji śmieci, wciąż są one wyrzucane do lasu czy do rzeki – dodaje Halicki.
Cieszy się, że w tym roku, za kolejnym już podejściem udało się wydobyć z rzeki wielką, rolniczą oponę.
- Wyciągnęli ją więźniowie. To naprawdę nie było łatwe – przekonuje.
Kajaki niezbędne do oczyszczania dna rzeki, transport uczestników oraz śmieci zapewniły wypożyczalnie kajaków - rospuda.pl i kajakirospuda.pl . Odpady zostaną zutylizowane przez Zakład GospodarkiKomunalnej i Mieszkaniowej w Raczkach. Środki czystości - rękawice i worki, zapewniła gmina Raczki.
(just)
Fot. główne i 26-37 Katarzyna Olfier - Halicka