Rektor PWSZ w Suwałkach dr Marta Wiszniewska, jedna z pasażerek Ryanaira obsługującego linię Ateny – Wilno, uziemionego przymusowo w Mińsku mówiła, że szybko nie wsiądzie do samolotu, a już na pewno nie poleci nad Białorusią.
Cztery pracownice suwalskiej uczelni oraz 120 innych osób z wielu państw, które w niedzielę leciały z Aten do Wilna, przeżyło chwile grozy, olbrzymiego strachu, kiedy samolot, pod pretekstem alarmu bombowego, został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi – musiał zawrócić, szybko tracił wysokość.
Cała akcja białoruskich służb, nazwana porwaniem, aktem terroryzmu państwowego, służyla schwytaniu i zatrzymaniu lecącego tym samolotem 26-letniego opozycjonisty, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza.
W poniedziałek wieczorem unijni przywódcy wezwali przewoźników z UE do unikania przelotów nad Białorusią oraz wezwali do wdrożenia niezbędnych środków w celu zakazania białoruskim liniom lotniczym przelotu nad przestrzenią powietrzną UE i uniemożliwienia dostępu do portów lotniczych UE lotom obsługiwanym przez takie linie lotnicze.
Rada Europejska w wydanym komunikacie zażądała natychmiastowego uwolnienia Ramana Pratasiewicza i jego partnerki Sofii Sapegi, która została zatrzymana razem z nim w niedzielę w Mińsku. Zapowiedziała też dodanie kolejnych osób i organizacji do listy objętej sankcjami.
Kilka godzin wcześniej także Wielka Brytania zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla białoruskich linii lotniczych.
Rada Europejska zapowiedziała objęcie sankcjami kolejnych osób, związanych z białoruskim reżimem oraz finansujących go firm i organizacji.
Źródło: Media