Suwalczanie na ultramaratonie. Granice odporności psychicznej

Przez całą upalną sobotę i część niedzieli na rowerach ścigać się będą uczestnicy wyścigu Pierścień Tysiąca Jezior. Pokonają trasę z okolic Dobrego Miasta do Sejn i z powrotem, liczącą 610 kilometrów.

Suwalczanie Artur Apalko, Wojciech Klekotko i Jarosław Perkowski nigdy wcześniej „za jednym zamachem” nie przejechali tak długiego dystansu. Przygotowani są jednak nieźle. Mają za sobą narciarskie i biegowe maratony, także triathlony. Przed rokiem w Bydgoszczy wszyscy trzej ukończyli triathlon na dystansie Ironmana: przepłynęli 3,8 km, przejechali rowerem 180 km i przebiegli 42 km 195. W sumie, daje to jednak „tylko” 226 km.

Piąta edycja wyczerpujących zawodów będzie kwalifikacją do jeszcze bardziej morderczego, niemal dwukrotnie dłuższego, bo liczącego 1008 km ultramaratonu kolarskiego Bałtyk – Bieszczady, ze startem w Świnoujściu i metą w Ustrzykach Górnych.

- Na tak długi dystans nie zamierzamy się jeszcze porywać – mówi Wojciech Klekotko z Oil Transfer Development Sport Team. – Na razie, marzymy o ukończeniu sobotnio-niedzielnej imprezy.

Nic dziwnego, że wśród celów , jakie ultramaraton ma spełnić, organizatorzy, obok upowszechniania kolarstwa szosowego i turystyki rowerowej, piszą o sprawdzeniu granic wytrzymałości i odporności psychicznej uczestników.

Do rywalizacji przystąpi 200 zawodników. Najstarsi mają po 65 lat, najmłodsi – 18. Od godz. 7.30 z linii startu ostrego w Świękitkach wyjeżdżać oni będą co 5 minut w sześcioosobowych grupach, bowiem wyścig będzie toczył się przy otwartym ruchu drogowym i kolarze nie będą mogli utworzyć większego peletonu.

Trasa powiedzie min. przez Reszel – Kętrzyn – Gołdap – Wiżajny – Rutkę Tartak – Sejny – Augustów – Raczki - Olecko – Giżycko – Dobre Miasto – Świękitki. Ubiegłoroczny zwycięzca, a zarazem rekordzista Remigiusz Ornowski pokonał ją w 21 godzin 16 minut. Najszybsza z kobiet, Agata Wojcikiewicz uzyskała czas gorszy ledwie o 23 minuty - 21:39.

- Będzie dobrze, jak uporamy się z Pierścieniem Tysiąca Jezior w 27-28 godzin – mówi Klekotko. – Limit wynosi 40 godzin, jeżeli nie będziemy mieli żadnych problemów ze sprzętem, spokojnie się w nim zmieścimy.

mapa www.1008.pl