Na poniedziałek, 12 lutego na godz. 16:00 w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku na wniosek ośmiorga radnych opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej została zwołana nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Podlaskiego.
Głównym punktem obrad ma być „Informacja Marszałka Województwa Podlaskiego oraz Prezesa Zarządu spółki PKS NOVA S.A. na temat bieżącej sytuacji w spółce, ze szczególnym uwzględnieniem oddziału w Suwałkach”. Pracownicy oddziału są zachęcani do przyjazdu na sesję.
Kilka godzin wcześniej, w samo południe w Książnicy Podlaskiej marszałek Artur Kosicki z Prawa i Sprawiedliwości organizuje briefing prasowy na temat sytuacji w podległej samorządowi województwa spółce Podlaska Komunikacja Samochodowa Nova, a radni wojewódzcy Koalicji Obywatelskiej chcą o niej opowiadać dziennikarzom pół godziny przed nadzwyczajną sesją.
Temat najprawdopodobniej będzie wałkowany także na zwyczajnej sesji, która ma się odbyć 19 lutego. Interpelacje do marszałka województwa złożyli suwalscy radni z obu stron sceny politycznej – Anna Naszkiewicz z Koalicji Obywatelskiej i Romuald Łanczkowski z Prawa i Sprawiedliwości, oburzeni sposobem odwołania i zwolnienia z pracy Jarosława Żaborowskiego, dyrektora oddziału PKS Nova w Suwałkach, a zarazem szefa związków zawodowych.
Jak informowaliśmy, 29 stycznia rano prezes PKS Nova Marcin Doliasz przyjechał do Suwałk i osobiście wręczył decyzje o odwołaniu Jarosławowi Zaborowskiego. Stało się to na kilka godzin przed zapowiedzianą interwencja poselską Jacka Niedźwiedzkiego z Koalicji Obywatelskiej. Zaalarmowany poseł natychmiast pojawił się w zakładzie, nie mógł porozumieć się z prezesem, na miejsce wezwał policję.
- Powodem mojego zwolnienia tak naprawdę jest to, że sprzeciwiłem się jako przewodniczący związku zawodowego dalszej destrukcji oddziału w Suwałkach i wyprzedaży majątku. Jako dyrektor bardzo dużo zrobiłem, żeby suwalski oddział przynosił dochody. I to się udało. Wielokrotnie byłem chwalony i przedstawiany jako przykład dla innych dyrektorów, że w tak trudnych czasach można wyprowadzić zakład na prostą – mówił Jaroslaw Zaborowski, zapowiadając odwołanie się do sądu i złożenie skargi do Państwowej Inspekcji Pracy.
Załoga suwalskiego oddziału zaprosiła posła Jacka Niedźwiedzkiego na spotkanie (na zdjeciu), zażądała przywrócenia do pracy dyrektora Jarosława Żaborowskiego oraz kontynuowania procesu odłączenia PKS Suwałki, przekształcenia jej z powrotem w osobną spółkę, jaką była do 2017 roku. Wówczas poprzedni zarząd województwa głosami trzech radnych PSL przy sprzeciwie dwojga Platformy Obywatelskiej, zdecydował o połączeniu PKS-ów w Suwałkach, Łomży, Zambrowie i Siemiatyczach, przejęciu ich przez PKS Białystok, a następnie utworzeniu PKS Nova S.A.
Suwalscy związkowcy przekonują, że zarobione w Suwałkach pieniądze trafiają do centrali w Białymstoku i nie wracają w postaci nowych autobusów czy sprzętu. Zażądali natychmiastowego odwołania prezesa PKS Nova Marcina Doliasza.
Marcin Doliasz odwołanie Jarosława Zaborowskiego tłumaczył różnymi wizjami funkcjonowania spółki PKS Nova, których nie da się pogodzić. Przekonuje, że patrzy na firmę jako całość, że w ubiegłym roku przyniosła ona wreszcie dobre wyniki finansowe (tylko 130 tys. zł straty). Działalność prezesa Doliasza pozytywnie oceniła Rada Nadzorcza PKS Nova, która jednak nie zajmowała się zwolnieniem Jarosława Żaborowskiego.
W toczącej się już kampanii samorządowej temat PKS Nova i jej suwalskiego oddział stał się łatwym celem ataku dla Koalicji Obywatelskiej, która także jak na tacy ma podany wątek losów „dworca” PKS w Suwałkach, no i dzieli Prawo i Sprawiedliwość. W miniony piątek z petycją „Tak dla PKS Suwałki” wystąpili do radnych wojewódzkich i zbierają pod nią podpisy związani z PiS działacze Głosu Suwałk.
Wojciech Drażba
Fot. Biuro Poselskie Jacka Niedźwiedzkiego