Mszą w intencji myśliwych, tych żyjących i tych, którzy „odeszli na wieczne łowy”, odprawianą w kościele Najświętszego Serca Pan Jezusa, myśliwi z Suwałk, Suwalszczyzny i Sejn rozpoczęli „Hubertusa”, swoje święto obchodzone 3. listopada, w dniu imienin Huberta, patrona myśliwych i leśników. Po nabożeństwie było spotkanie „łowczych” przy stole zastawionym myśliwskim bigosem (mięso nie zostało w lesie) i pachnącymi wędlinami sporządzonymi z mięsa upolowanej zwierzyny.
– Święty Hubert, ,patron myśliwych miał swoją historię. Musiał przejść bardzo długą drogę zanim odkrył głęboki sens i cel swojego życia, a jednocześnie to, co było jego pasją, potrafił na tyle uświęcić, że Kościół uznał go za godnego wyniesienia na ołtarze jako patrona myśliwych, leśników – w czasie homilii, zwracając się do myśliwych i ich rodzin mówił ks. prałat Jarema Sykulski. - Można powiedzieć, że wszyscy tu zgromadzeni, przez fakt chrztu, jesteśmy zobowiązani do troski o przyrodę, o świat. Słowa wypowiedziane przy stworzeniu do pierwszych rodziców: „bądźcie płodni, czyńcie ziemię sobie poddaną” nakazują każdemu następnemu pokoleniu pochylić się nad tym szczególnym darem bożym jakim jest przyroda, dzięki której możemy funkcjonować, możemy żyć. Często o myśliwych mówi się, że oni tylko strzelają, zabijają, wyrządzają szkody, krzywdy, zadają cierpienie... Nic bardziej błędnego, bo przecież podstawowym zadaniem myśliwego jest troska o przyrodę, o powierzoną sobie tę rzeczywistość, którą nazywamy łowiectwem, żeby móc pozyskiwać zwierzynę, trzeba o nią dbać. Pan Bóg mówiąc ”czyńcie ziemię sobie poddaną” dał przyzwolenie na korzystanie z tych dóbr, ale nie powiedział wykorzystujcie, niszczcie. Dlatego chcemy dziś prosić świętego Huberta, by w tym trudnym czasie, w świecie bardzo często pozbawionym wartości, nie zatracić tego, co jest najpiękniejsze. Każdy myśliwy przed oddaniem strzału patrzy przez lunetę i widzi krzyż. Ale to nie jest tylko ten znak, który ułatwia oddanie celnego strzału. To jest też ten znak, przez który powinniśmy patrzeć na świat, że ten krzyż zobowiązuje do odpowiedzi na pytanie, czy czyniąc sobie ziemię poddaną postępuję z wolą Boga.”
W trakcie mszy w poczet członków Polskiego Związku Łowieckiego przyjęto czterech nowych myśliwych, których po złożeniu ślubowania, że będą: „... przestrzegać sumiennie praw łowieckich, postępować zgodnie z zasadami etyki łowieckiej, chronić przyrodę ojczystą, dbać o dobre imię Polskiego Związku Łowieckiego i godność polskiego myśliwego”, pasowano na myśliwych: „na chwałę polskiego łowiectwa, niech Ci bór darzy”.
Medalem za 50-lat członkostwa w Polskim Związku Łowieckim odznaczony został Krzysztof Leśniewski, który, jak twierdzi, myśliwym jest już od lat ... 58.
Uczestnicy spotkania to wyznanie potraktowali brawami i odznaczonemu odśpiewali „Sto lat”.
„Darz bór”