Niewykluczone, że za dzień-dwa prokurator prowadzący sprawę ujawni kolejne, po pani burmistrz Sokółki i prezesie spółki Trakcja, osoby którym przedstawiono zarzuty w tej sprawie – mówi Beata Galas z działu prasowego Prokuratury Krajowej.
W miniony poniedziałek funkcjonariusze CBA na zlecenie prokuratora Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku w kilku miejscowościach województwa zatrzymali 16 osób, w tym lokalnych samorządowców. Śledztwo dotyczy "udzielania korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne oraz zajmującym stanowiska kierownicze w podmiotach prowadzących działalność gospodarczą i przyjmowania takich korzyści przez te osoby od osób zarządzających ustalonym podmiotem gospodarczym". Wszystkie zatrzymane osoby usłyszały zarzuty i zostały przesłuchane w charakterze podejrzanych.
Nieoficjalnie wiemy, że owym podmiotem gospodarczym jest działający także w naszym regionie zakład z branży kruszyw, a wśród zatrzymanych jeden z gminnych samorządowców.
Oficjalnie wiadomo o dwóch osobach. Jedna to prezes należącej do PKP PLK spółki Trakcja Arkadiusz A., wobec którego prokurator wydał postanowienie o zastosowaniu nieizolacyjnych środków zapobiegawczych w postaci m.in. poręczenia majątkowego w kwocie 80 tys. zł.
- Poręczenia majątkowe, w wysokości od 20 tys. do 2 milionów zł, dozór Policji oraz zakaz opusczania kraju zastosowano wobec dziewięciu osób – informowała nas wczoraj w południe Beata Galas. – W stosunku do siedmiu pozostałych prokurator wystąpił do sądu o tymczasowe aresztowanie.
Wnioski aresztowe w środę po południu rozpatrywał Sąd Rejonowy w Białymstoku. Drugą z osób o których oficjalnie wiadomo, jest burmistrz Sokółki Ewa K. Została ona aresztowana na 3 miesiące, ale z możliwością wyjścia na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 70 tys. zł. Sąd zakazał jej opuszczania kraju i zawiesił panią burmistrz w pełnieniu obowiązków służbowych.
- Na ujawnienie innych osób nie mamy zgody prokuratora, który jest gospodarzem tej sprawy – mówi Marcin Wołyń z biura prasowego Sądu Rejonowego w Białymstoku.
- Wobec czterech osób sąd zastosował areszt tymczasowy na 3 miesiące – informuje Beata Galas. – Taki sam środek zastosowano wobec kolejnej osoby, ale może ona opuścić areszt po wpłaceniu poręczenia w wysokości 1 mln zł. W stosunku do siódmej osoby, sąd nie zastosował aresztu, a jedynie poręczenie w wysokości 30 tys. zł, ale prokurator będzie odwoływał się od tego orzeczenia.
Wojciech Drażba