Pierwsze na zadaszonym lodowisku, i to aż trzy mecze hokeja rozegrały zespoły amatorskie zespoły z Mariampola, Balsupiai oraz Białe Niedźwiedzie Suwałki. Przy okazji, walontariusze zbierali pieniądze na rzecz WOŚP.
W mini turnieju zwyciężyła Suduva Mariamapol, która wygrała 6:1 z naszymi Białymi Niedźwiedziami oraz 5:2 z Diabłami Balsupiai. W spotkaniu suwalczan z ekipą Balsupiai padł bezbramkowy remis, a w karnych lepsi okazali się goście z Litwy.
- Balsupiai jest wielkości Raczek, a pograć w hokeja, chociaż nie mają sztucznego lodowiska, przychodzi tam 20 zawodników - mówi Radosław Milewski, kapitan i prezes Białych Niedźwiedzi. - W Suwałkach zaś na treningach zjawia się 10, góra kilkanaście osób. Drużyna robi się coraz starsza - narzeka.
Hokej na lodzie zniknął wraz z osiedlowymi i przyszkolnymi lodowiskami. W Suwałkach gra trochę młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 11, na której terenie znajduje się sztuczny obiekt i w której bardzo silny był unihokej. Może zainteresowanie tą dyscyplina wzrośnie po ustawieniu namiotu.
O zadaszenie lodowiska hokeiści Białych Niedźwiedzi walczyli od ładnych paru lat, kiedy było ono jeszcze zlokalizowane w Parku Konstytucji 3 Maja. Podczas wyjazdowych spotkań zazdrościli kolegom z Giżycka, Białegostoku czy Kowna, gdzie rozgrywane są amatorskie ligi.
- Doczekaliśmy się namiotu, przydałaby się jeszcze niewielka rolba do równania lodu - mówi Stanisław Sztachański, jeden z najstarszych zawodników zespołu. - Nawet używana kosztuje zapewne ze 100 tys. zł.
Hokej nie jest tanim sportem.Łyżwy, strój, ochraniacze, kask to wydatek 1-2 tys. zł. Drewniany kij kosztuje 100, a kompozytowy - 300 zł. Suwalską ekipę wspiera firma PIKO, jej nazwę została umieszczona na niebieskich strojach Białych Niedźwiedzi.
- Treningi, w poniedziałki, srody i piątki zaczynamu tuż przed zamknieciem lodowiska, godz. 19.50 - mówi Radosław Milewski. - W niedziele spotykamy się o 10.00. Każdy może przyjść, spróbować swoich sił. Zapraszamy szczególnie młodzież.
W mini turnieju z okazji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej w ekipie Białych Niedźwiedzi zagrało tylko dwóch młodych graczy. Suwalska drużyna oparta jest, niestety, na mocno doświadczonych zawodnikach. W bramce występuje 54-letni Andrzej Nowiczenko, a przed nim trochę starsi lub młodsi Stanisław Sztachański, Radosław Milewski, Arkadiusz Rojek, Krzysztof Jaworowski i Krzysztof Stankiewicz. W starciach z zespołami z Litwy zabrakło kontuzjowanych Mariusza Klimczyka i Jacka Kruchelskiego, którzy także od dawna nie są już młokosami.
Tekst i fot. Wojciech Drażba