Pod najpopularniejszymi piekarniami i cukierniami od rana, mimo chłodu, ustawiają się kolejki. Zniecierpliwione dziecko zaproponowało: - Mamo, chodźmy lepiej do Biedronki.
Duże sieci spożywcze kuszą cenami. Pączek w promocyjnej cenie może kosztować ledwie 30 czy 40 groszy, ale pod warunkiem, że kupimy całe pudełko, w którym znajdują się na przykład 24 sztuki.
To prawie jak w starym dowcipie:
Klient: - Poproszę 99 pączków.
Sprzedawczyni: - To nie lepiej wziąć 100?
Klient: - A kto tyle zje?!
Cukiernie czy piekarnie rzemieślnicze, w których pączek kosztuje nawet kilkadziesiąt razy więcej niż w spożywczych sieciówkach, przyciągają wymyślnymi smakami. W jednej z nich, w której wszystkie rodzaje pączków kosztują po 6 zl/szt. błyskawicznie „wyszły” te z kremem pistacjowym, a zaraz za nimi zabrakło tych z malinami.
Cukiernia w centrum Suwałk zróżnicowała ceny: od 6,50 zł do 12 zł za sztukę. Chętnych na pączki z czarną porzeczką, różą, kremem waniliowym, czy tych najdroższych – z kremem pistacjowym nie brakowało.
Tłusty Czwartek zdarza się raz w roku, z umiarem jednak korzystajmy z jego dobrodziejstw. Tak jak ochoczo ruszamy po pączki, ruszajmy się także po ich zjedzeniu. Spalajmy kalorie, dla własnego zdrowia.
Wojciech Drażba
Fot. Suwalki24.pl