Od prawie dwóch miesięcy w Suwałkach nie padał porządny deszcz. W piątek temperatury mają przekroczyć 30 stopni Celsjusza. Taka pogoda utrzyma się przez kilka najbliższych dni. Żar z nieba i brak deszczu, to dla miasta wymierne straty.
Kilku pracowników Zarządu Dróg i Zieleni od samego rana podlewa miejskie zieleńce.
- Zaczynają prace o 3.00 rano. Kursują dwiema cysternami, które mogą pomieścić pięć i siedem metrów sześciennych wody. Przed południem przychodzi druga zmiana. Podlewanie trwa do późnych godzin wieczornych – mówi Tomasz Łazarski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach.
W Parku Konstytucji 3 Maja oraz na Placu Marii Konopnickiej pracuje jednocześnie kilkanaście deszczownic.
- Są tam ujęcia stacjonarne i można bez problemów podłączyć się do wodociągu, ale w pozostałych częściach miasta jest o wiele gorzej. Choć pracownicy kursują bez przerwy, to tak jakby szklanką próbować napełnić basen – porównuje Łazarski.
Nie wszystkie trawniki i drzewka uda się ocalić. Najgorzej mają młode drzewa, których system korzeniowy nie jest jeszcze rozwinięty, a czerpią wilgoć z dalszych partii ziemi. Nawet jeśli się je podlewa, woda nie dociera do korzeni. Wiele nasadzeń trzeba będzie przeprowadzać jeszcze raz.
Za wodę do podlewania Zarząd Dróg i Zieleni w Suwałkach zapłaci w czerwcu cztery razy tyle co w maju – około 10 tys. złotych. Do tego trzeba doliczyć koszty paliwa.
- Poziom wody w jeziorze Wigry spadł w ostatnim czasie o 20 centymetrów. Potrzeba deszczu, tygodnia obfitych opadów, aby zieleń w całym mieście odżyła – mówi dyrektor Łazarski.
W pełnej gotowości są strażacy.
- Kilka razy tygodniowo wyjeżdżamy do pożarów suchej trawy. Bywa, że strażacy okolicznych OSP: z Bakałarzewa czy Filipowa, wyjeżdżają nawet po dwa, trzy razy dziennie – mówi Paweł Godlewski z Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach.
Straż pożarna wydała specjalne ulotki informujące o zagrożeniach związanych z przebywaniem na terenie lasu w czasie suszy. Profilaktyczne filmy rozpowszechniają również nadleśnictwa.
Susza w lasach wpływa na wysokie ceny jagód i malin, których jest w tym roku wyjątkowo mało. O swoje zbiory martwią się również rolnicy.
(just)