Prawie co szósty lekarz Szpitala Wojewódzkiego i co trzeci pracownik suwalskich zakładów Animeksu to obcokrajowiec.
Znaczenie cudzoziemców na lokalnym rynku pracu i w społeczeństwie Suwałk były najbardziej gorącymi tematami drugiego dnia Forum Biznesowego Pogranicza w Parku Naukowo-Technologicznym Polska-Wschód w Suwałkach.
Spore emocje wzbudziła też dyskusja szefowych przedsiębiorstw i instytucji o przewadze konkurencyjnej firm zarządzanych przez kobiety. Konkluzja miała być taka, że nieważna jest płeć, a liczą się komptetencje oraz umiejętność stworzenia załogi i pracy w zespole. To, że kobiety są mniej odważne i przykładają większą wagę do dyplomów potwierdzających wykształcenie niż do kompetencji zauważyła Joanna Konopko, prezes spółki Konsoft. O kobiecych emocjach dużo mówiła Emilia Ułanowicz, dyrektor Hotelu Velvet, a kij w mrowisko włożyła Sylwia Ciszewska, dyrektor zarządzająca CAL prawdziwe drzwi, córka twórcy tej firmy, Zbigniewa Cywińskiego. Stwierdziła, że nadal mężczyźni najpierw patrzą, czy kobieta jest ładna, a dopiero potem słuchają, czy ma ona coś do powiedzenia.
Otwarcie o swoich spostrzeżeniach dotyczących traktowania przez właścicieli firm pracowników z zagranicy mówił Paweł Nikanowicz, Białorusin mieszkający w Suwałkach od 5 lat. Opowiadał choćby o ostatniej rozmowie z potencjalnym pracodawcą, który słysząc po akcencie, że ma do czynienia z pracownikiem ze Wschodu, od razu poprowadził negocjacje w kierunku minimalnych stawek.
O traktowanie cudzoziemców jak normalnych ludzi, a nie siły roboczej, apelowała Anna Samojlenko ze Związku Ukraińców w Suwałkach. Postulowała, by samorząd Suwałk zainicjował akcję szerokiego informowania obcokrajowców o ich prawach pracowniczych i bytowych, bardziej zadbał o ich integrację z mieszkańcami.
Sporo krytyki zebrały agencje zatrudnienia, które pośredniczą między przedsiębiorstwami a zagranicznymi pracownikami. Przeciwko stwierdzeniu, że pracodawcy korzystają z agencji "dla wygody" protestowała Elżbieta Goworowska z suwalskich zakładów koncernu Animex. Już dzisiaj obcokrajowcy stanowią 30 proc. załogi, a firma wciąż cierpi na deficyt pracowników i prowadzi szeroko zakrojony nabór.
O minimalnych stawkach, czy poborach niższych od polskich kolegów nie ma za to mowy w przypadku wykwalifikowanej kadry. Adam Szałanda, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach opowiadał, że w tej chwili zatrudnia około 120 lekarzy. Wśród nich jest 17 lekarzy specjalistów z Białorusi oraz po jednym z Norwegii i Republiki Południowej Afryki.
Przyjmowane w ramach tarcz antykryzysowych przepisy jeszcze bardziej ułatwiły nostryfikację dyplomów lekarzy spoza Unii Europejskiej. Szpital Wojewódzki ma nadzieję wkrótce zatrudnić kolejnych 11 lekarzy z zagranicy. Większość z nich to Ukraińcy.
Młodzi suwalczanie wyjeżdżają na studia i do pracy do dużych polskich miast lub na Zachód. W Suwałkach przybywa za to małych i średnich firm z branży informatycznej, w której siedziba przedsiębiorstwa nie jest aż tak istotną sprawą, albo - z drugiej strony - lokalizacja własnie w mieście, z którego w kwadrans można dojechać nad jezioro, do lasu lub na narty czy też położenie blisko granic jest kluczowa. Ich przedstawiciele mówili podczas forum o nieuchronnej, przyspieszonej pandemią, automatyzacji, robotyzacji, cyfryzacji przedsiębiorstw.
Nowa rzeczywistość, nowe wyzwania - brzmiało hasło tegorocznego Forum. Postęp technologii jest tak gigantyczny, a warunki prowadzenia biznesu tak zmienne, że dzisiaj nikt nie jest w stanie okreslić, z jaką rzeczywistoścą zetkniemy się i o jakich wyzwaniach będziemy rozmawiali za rok.
Wojciech Drażba