Do kilku groźnych zdarzeń doszło dziś po południu w efekcie burzy, która przeszła nad regionem. Tylko na terenie powiatu suwalskiego strażacy wyjeżdżali 27 razy. Trzy wyjazdy związane były z burzą, która przeszła nad Suwalszczyzną minionej nocy, pozostałe z popołudniową.
Burza z bardzo intensywnymi opadami deszczu i miejscowo gradu rozpoczęła się około 16.00. Jak informują synoptycy, od południa na północny wschód przez województwo przechodził gwałtowny front burzowy. Na jego drodze notowano porywy wiatru do około 90 km/h, grad wielkości około 3-4 cm i ulewny deszcz.
Porywisty wiatr łamał gałęzie i powalał drzewa. Dwa padły na tory tuż za dawną stacją kolejową w Raczkach. Konieczne było wstrzymanie pociągu. Drzewo usunęli strażacy z tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej. W Raczkach doszło również do zalania piwnicy ośrodka zdrowia. Przez kilkadziesiąt minut mieszkańcy Raczek byli pozbawieni prądu. Na ulicy 1 Maja woda na jezdni sięgała niemal do kolan. Część kierowców wolała zawrócić i wybierała objazdy.
Doszło do dwóch wypadków drogowych. W Gulbieniszkach w gminie Jeleniewo zderzyły się trzy auta osobowe.
- Co najmniej jedna osoba została przetransportowana do szpitala. Dwie uskarżały się na jakieś dolegliwości, ale raczej nie wymagały hospitalizacji - mówi dyżurny suwalskiej straży pożarnej.
Drugi wypadek miał miejsce na obwodnicy Augustowa w Koniecborze. Tam doszło do dachowania busa.
- Szczegóły wyjaśnia policja. Zdarzeń było tak dużo, że meldunki wciąż spływają - dodaje dyżurny.
Strażacy interweniowali również na terenie gminy Przerośl i w Kaletniku. Piwnice zalewało także w Suwałkach.
(just)
Zdjęcia: OSP Raczki