To już kolejny przypadek, kiedy policjant na wolnym przerywa jazdę nietrzeźwemu kierowcy. Pierwszy jednak, kiedy robi to dwóch braci - policjantów. Obaj w tym czasie byli na wolnym od zajęć w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, gdzie odbywają szkolenie podstawowe.
Zatrzymali oni kierowcę skody, który miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Tym razem jazdę pijanemu kierowcy przerwali dwaj bracia - policjanci z suwalskiego plutonu Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku. Obaj są słuchaczami Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, gdzie odbywają kurs podstawowy.
Weekend wolny od zajęć spędzali w rodzinnych stronach na Suwalszczyźnie. W sobotę wieczorem, jadąc przez jedną z miejscowości w powiecie, zwrócili uwagę na niebezpieczne manewry kierowcy skody. Mężczyzna jechał z naprzeciwka i oślepiał ich długimi światłami. W pewnym momencie auto zaczęło zjeżdżać na ich pas.
Policjanci zawrócili i pojechali za kierowcą skody. Wykorzystali moment, kiedy mężczyzna nie wyhamował przed znakiem STOP i zatrzymał się na skrzyżowaniu. Bracia natychmiast podbiegli do auta. Od siedzącego za kierownicą mężczyzny wyczuli alkohol. Jeden z nich wyciągnął kluczyki ze stacyjki, a drugi kierowcę z samochodu.
Badanie alkomatem 44-latka wykazało niemal dwa promile alkoholu w jego organizmie. W trakcie dalszych czynności wyszło na jaw, że mieszkaniec powiatu suwalskiego, od grudnia 2017 roku posiada dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyzna twierdził, że tym razem wypił z kolegą butelkę wódki, a teraz jedzie do sklepu po kolejną. Jego dalszym losem zajmie się sąd. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Szybka reakcja i właściwa postawa młodych policjantów pozwoliła zatrzymać kolejnego nietrzeźwego kierowcę i zapobiec potencjalnej tragedii na drodze.
Źródło: KMP Suwałki