Ważne dla tych, którzy jadą na Ukrainę. Już do czterech przejść granicznych blokowany jest dojazd po ukraińskiej stronie. Utrudnienia są na drogach dojazdowych do przejść granicznych: Korczowa-Krakowiec, Medyka-Szeginie, Krościenko-Smolnica i Hrebenne-Rawa Ruska. Kilkusetosobowe grupy mieszkańców nadgranicznych ukraińskich miejscowości rozpalają ogień na drogach do przejść i nie przepuszczają pojazdów.
W środę, przed 22:00, zablokowany został dojazd do przejścia granicznego Hrebenne -Rawa Ruska. Po stronie ukraińskiej, w odległości ok. 1,5 km od przejścia płoną opony. Około 19.30 po stronie ukraińskiej utworzono blokadę na drodze dojazdowej do przejścia granicznego Medyka-Szeginie. Blokada drogi ma miejsce 5 km od granicy państwa, w miejscowości Mościska 2. Przez blokadę przepuszczane są pojedyncze pojazdy. Ich odprawa na przejściu odbywa się na bieżąco. Podobnie sytuacja wygląda na przejściu Korczowa-Krakowiec, gdzie blokada drogi dojazdowej trwa od godzin porannych 19 lutego.
Kierowcy samochodów ciężarowych powinni kierować się na Ukrainę przez przejścia w województwie lubelskim. Na wszystkich przejściach granicznych Lubelszczyzny ruch graniczny odbywa się bez utrudnień i na bieżąco. Najbliższe przejście to Hrebenne-Rawa Ruska.
Obecnie w województwie podkarpackim bezproblemowo można wjechać i wyjechać na Ukrainę przez przejście graniczne Budomierz-Hruszew. Tam jednak mogą być odprawiane jedynie samochody osobowe.
Protestujący twierdzą, że blokada jest wyrazem solidarności mieszkańców Ukrainy i wydarzeń w Majdanie. „Chcemy zwrócić uwagę Europ na nasze problemy” – mówią zgodnie polskim dziennikarzom, ale nie potrafili określić dokładnie, o co im chodzi. Zapowiadają, że postulaty sformułują dopiero 20 lutego.
Na razie jednak stwarzają problem Europejczykom, jadący na Ukrainę z towarem lub z darami dla protestujących.
Tu rządzi opozycja
Od wtorku, 18 lutego, w kilku regionach Ukrainy, władzę przejęła opozycja, w tym i w regionie Lwowskim. Opozycyjna Rada Narodowa we Lwowie ogłosiła całkowite przejęcie kontroli nad władzą wykonawczą w Obwodzie Lwowskim. Władzę w poszczególnych rejonach Obwodu przejmują podległe Radzie lokalne komitety wykonawcze.
Według napływających z regionu lwowskiego informacji, zdecydowana większość lokalnych struktur milicji opowiedziała się po stronie Rady. W nocy z wtorku na środę, w odpowiedzi na próbę siłowego rozpędzenia Majdanu w Kijowie, we Lwowie aktywiści zajęli budynek administracji obwodowej oraz obwodowe przedstawicielstwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, prokuratury oraz jednostkę Wojsk Wewnętrznych.
W składzie Rady Narodowej, łącznie z przewodniczącym - szefem Sztabu Sprzeciwu Narodowego Petro Kołodijem, znaleźli się przedstawiciele lwowskich deputowanych, Samoobrony i innych związków, aktywistów, a także działacze społeczni i znani uczeni.
W środę, protestujący, wśród których przeważali studenci Uniwersytetu Użhorodskiego, zdobyli szturmem także siedzibę Zakarpackiej Obwodowej Administracji Państwowej. W nocy ze środy na czwartek, jak podaje, Żytomyr.info, w Żytomierzu miejscowi mieszkańcy zdobyli budynek Żytomierskiej Obwodowej Administracji Państwowej Następnie podpalili siedzibę miejscowej milicji.
W nocy z wtorku na środę protestujący Ukraińcy zdobyli także siedziby milicji, prokuratury i służb specjalnych SBU nie tylko we Lwowie, ale też w Tarnopolu i Iwano-Frankowsku (d. Stanisławowie). W środę, po godzinnym szturmie, przeciwnicy władz zajęli też siedzibę wołyńskiego biura Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Łucku. Milicjanci opuścili budynek pozostawiając w nim broń. Gubernatora, który odmówił poddania się do dymisji, powalono na ziemię, zaniesiono na główny plac Łucka, gdzie przykuto go kajdankami do sceny.
Jadąc na Ukrainę, trzeba brać pod uwagę te wydarzenia.
Jan Wyganowski
Na fot. Lwów podczas szturmu - Fot.zik. com.ua