Wydaje się, że funkcjonariuszy policji niewiele jest już w stanie zdziwić. Byli bandyci w śpiochach, podkop pod blaszanym garażem, spacer z doniczką konopi indyjskich ulicami Gołdapi, złodziej, który na miejscu przestępstwa zgubił bilet miesięczny, inny dokumenty.
Do kolekcji nietypowych zatrzymań doszło w ostatnim czasie jeszcze jedno.
Ełccy dochodzeniowcy prowadzą postępowanie w sprawie kradzieży z włamaniem do jednego z garaży na terenie miasta. Mężczyzna włamał się do pomieszczenia i ukradł przedmioty warte ponad 400 zł. Gdy je sprzedał, wrócił do garażu z kolegą, żeby wypić alkohol. Zmęczeni dniem mężczyźni zasnęli. Z błogiego snu obudzili ich policjanci.
W niedzielę wieczorem do oficera dyżurnego ełckiej policji zadzwonił zaniepokojony mężczyzna, który powiedział mu, że coś dziwnego dzieje się w garażu jego sąsiada. Z relacji zgłaszającego wynikało, że sprawcy są jeszcze w pomieszczeniu. Na miejsce zostali wysłani policjanci. Po wejściu do garażu, funkcjonariusze zastali dwóch śpiących mężczyzn. 38-latek i 32-latek zostali zatrzymani. Policjanci ustalili, że pierwszy z nich włamał się rano do garażu, ponieważ słyszał od innych osób, że jest on źle zabezpieczony i łatwo się do niego dostać. Ze środka ukradł m.in. 2 wędki i świder do lodu. Rzeczy warte ponad 400 zł sprzedał za 50 złotych. Po tym wszystkim postanowił wrócić do garażu, żeby spędzić tam trochę czasu. Zabrał ze sobą spotkanego po drodze kolegę. Obaj mężczyźni wypili alkohol. Biesiada przedłużała się. Zmęczonych włamywaczy zmógł sen, z którego obudzili ich policjanci.
38-latkowi kryminalni przedstawili zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: warmińsko-mazurska policja
Czytaj też:
[21.07.2014] Szli przez miasto z półmetrową rosliną konopi indyjskich
[25.06.2014] Weszli do garażu przez dziurę w ziemi
[10.04.2014] Śpiochowi włamywacze do kościołów za kratkami