W Polsce już padł rekord zbiórki pieniędzy prowadzonej w ramach dotychczasowych finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W sztabie WOŚP w Warszawie doliczono się już ponad 62 mln zł. W Suwałkach do poniedziałkowego wieczora doliczono się ponad 70.000 zł i liczenie trwa dalej.
- Suwalski rekord to 127 tysięcy złotych, ale w tym roku szans na jego pobicie nie ma – twierdzi Bogdan Pieklik, który po dwuletniej przerwie ponownie szefuje suwalskiemu sztabowi, a w sumie jest to 16 finał pod jego kierownictwem. – Tamten rekord padł w czasie finału, który z Suwałk transmitowała Telewizja Polska, a na scenie w centrum miasta występowały gwiazdy estrady. Tegoroczny finał, w porównaniu z tymi sprzed kilku lat, był imprezą kameralną, ale ważne, że bawili się na mim wszyscy suwalczanie bez względu na wiek od 0+ do 80+ i więcej. Pokazaliśmy sobie i Polsce, że mamy otwarte serca i portfele, że chcemy pomagać tym, którzy pomocy potrzebują, a jednocześnie odwdzięczać się za pomoc, jaką otrzymaliśmy. W gronie 120 wolontariuszy, którzy w tym roku wyszli na ulice miasta, była liczna grupa dzieci, których życie uratowano dzięki sprzętowi zakupionemu za pieniądze zebrane w czasie Orkierstrowych kwest i licytacji. To tylko potwierdza powiedzenie, że dobro, którym podzieliliśmy się z innymi, wraca do nas.
Trzeba przyznać, że tegoroczny finał przeprowadzony był z dużym rozmachem, że każdy kto chciał w nim uczestniczyć, bawić się, znalazł coś dla siebie.
W zajęciach, grach i zabawach sportowo-rekreacyjnych w hali OSiR prowadzonych m.in. przez piłkarzy Wigier i AP Wigry, siatkarzy Ślepska, badmintonistów SKB czy szachistów Hańczy, przeplatanych występami młodych i najmłodszych (przedszkolacy z Zielonego Zakątka) w hali OSiR uczestniczyło ponad dwa tysiące osób. Dużym zainteresowaniem cieszył się bieg „Policz się z Cukrzycą”, w którym pierwszy linię mety minął znany w kraju uczestnik biegów ulicznych Tadeusz Walendykiewicz, ale zwycięzcami zostali wszyscy którzy w biegu wystartowali i dobiegli lub doszli do mety. Dodajmy, że triumfator trasę 5 km wokół zalewu Arkadia pokonał w 19 min. 30 sekund.
Miłośnicy techniki odwiedzali laboratoria w Parku Naukowo- Technologicznym, a także skorzystali z okazji rozmowy z suwalskimi pisarzami, autorami książek dla dorosłych i dla dzieci.
Najwięcej ludzi, zdaniem organizatorów około dwa tysiące, zgromadziło się wieczorem przed SOK aby podziwiać pokaz sztucznych ogni „Światełko do nieba”. Był to najefektowniejszy pokaz z tych, jakie mieliśmy okazję oglądać w Suwałkach.
- Dla nas najważniejszą rzeczą było bezpieczeństwo uczestników finału, wolontariuszy i suwalczan, którzy bawili się z nami. Z satysfakcją mówię, że w trakcie finałowych imprez nie zanotowaliśmy ani jednego incydentu. Jest to z jednej strony dowód na to, że suwalczanie chcą i potrafią bawić się kulturalnie, z drugiej efekt zaangażowania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo: policji, strażników miejskich, strażaków, służb medycznych, którym serdecznie dziękuję – 25. Finał WOŚP w Suwałkach podsumowuje Bogdan Pieklik.