Suwalski sąd rozpatruje apelacje w głośnej sprawie przekroczenia uprawnień przez komendanta augustowskiej straży pożarnej i jego zastępcę. Marcin P. i Arkadiusz P. zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu.
Z wyrokami nie zgadzają się ani obrońcy, ani prokuratura. Adwokaci chcą uniewinnienia klientów, prokuratura jeszcze surowszej kary.
Afera w augustowskiej straży pożarnej wybuchła cztery lata temu. Strażacy z tamtejszej komendy wystosowali pismo do komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w Białymstoku, w którym skarżyli się na swego komendanta i jego zastępcę. W piśmie napisali m.in., że szefowie wyzywają ich, nazywają „pedałami”, „pokemonami” i wykorzystują do prac gospodarczych na prywatnych posesjach. Na przykład mieli im kazać przenosić meble, jeździć po wódkę i inne zakupy.
Sprawą zajęła się prokuratura. Obaj komendanci usłyszeli po kilkanaście zarzutów. Sąd skazał ich na kary więzienia w zawieszeniu. Arkadiusz P. i Marcin P. od początku nie przyznawali się do winy. Złożyli odwołania od wyroku. Złożyła je również prokuratura, której zdaniem wyroki są zbyt łagodne.
W czwartek strony przedstawiały swoje racje przed suwalskim Sądem Okręgowym. Byli już komendanci (obaj przeszli na emeryturę) żądają uniewinnienia. Ich zdaniem, padli ofiarą zmowy podległych im strażaków i nagonki medialnej. Jak twierdzą, nikogo do żadnej pracy po służbie nie zmuszali, a wszelkie usługi strażacy wykonywali na ich rzecz ”po koleżeńsku”. Przekonują, że nie łamali prawa, że mogą poszczycić się długim stażem pracy i wzorową służbą.
Jeden z nich usłyszał zarzut przywłaszczania nagród należnych innym. Stanowczo temu zaprzeczył.
Zeznania podwładnych to zdaniem byłych komendantów wierutne kłamstwa, zemsta za to, że byli bardzo wymagający i pilnowali wysokich standardów w komendzie. Jak twierdzą, strażacy nie chcieli się podporządkować i przestrzegać dyscypliny, a oni jako osoby kierujące jednostką, jedynie karali przejawy niesubordynacji.
Adwokat jednego z komendantów przekonywała, że młode pokolenie ma problem z karnością, dostosowaniem się do warunków funkcjonowania w hierarchii i pracy w służbach mundurowych.
Marcin P. i Arkadiusz P. żądają uniewinnienia albo powrotu sprawy do sądu rejonowego.
Decyzja sądu w tej sprawie będzie znana na początku przyszłego tygodnia.