Babeczki CUPCAKE. Zawsze pyszne, zawsze świeże! [zdjęcia]

O smaku tiramisu, czekoladowe z ciasteczkiem Oreo, pomarańczowe, cytrynowe, snikersowe, szarlotkowe, śmietankowe i wiele, wiele innych.

Takie przepyszne babeczki można zjeść u pani Agaty Rutkowskiej w Kawiarni CUPCAKE, przy ul. Minkiewicza w Suwałkach. W babeczkarni można nie tylko dopieścić podniebienie, ale też spotkać się z przyjaciółmi – porozmawiać w ciepłej, przyjaznej atmosferze, odpocząć i zyskać zupełnie nowa energię.

Do babeczkarni przez pola

Jeszcze kilka lat temu pani Agata nie wiązała swojej przyszłości z cukiernictwem. Ukończyła geodezję w OIsztynie i przez kilka lat pracowała jako geodeta. Chodziła po polach, mierzyła działki.

- Kocham swój wyuczony zawód. Słupki graniczne, operaty, tyczenia budynków, mapy – nie miały przede mną tajemnic. Tym żyłam. Ale przyszedł moment, że ograniczano liczbę pracowników i jak to się ładnie mówi -„zostałam zredukowana” – opowiada.

Na początku za bardzo się tym nie przejęła.

- Co tam-  pomyślałam - jestem dobra w swoim fachu, mam na koncie kilka dużych projektów w Warszawie, pracodawcy będą do mnie walić drzwiami i oknami. Cierpliwie czekałam. Minął tydzień, drugi. Cisza. Porozsyłałam, poroznosiłam CV i nic – jakoś nikt się wcale do mnie nie dobijał. Telefon też nie dzwonił – mówi.

Wtedy pani Agata postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.

- Mam silny charakter. Raczej się nie poddaję. Przecież z kuli ziemskiej mnie nie zepchną? – żartuje.

Postanowiła otworzyć własny biznes. Opiekowała się małym synkiem i główkowała, co to może być. Pomysłów było kilka, ale za najlepszy uznała wypiek babeczek.  

Babeczkowe próby

Jak mówi, zainspirowała się Internetem. Oglądała mnóstwo zdjęć z przepięknymi babeczkami. Przeglądała fora, na których ludzie pisali, jak rozpoczęli swój biznes, jak na w tym wychodzą, o czym trzeba wiedzieć, co brać pod uwagę. Dwa razy wybrała się do babeczkarni w Gdańsku.

- Jadłam, smakowałam, planowałam. To jest to! Pomyślałam. Decyzja zapadła. Otworzę w Suwałkach pierwszą babeczkarnię! – wspomina.

Pełna entuzjazmu rozpoczęła od opracowywania własnej, autorskiej receptury. Trenowała półtora roku. Zmieniała proporcje składników, miksowała, mieszała, piekła, ozdabiała. To wszystko w prywatnej, domowej kuchni.

- Gdy babeczki się rozwalały, albo nie miały właściwej konsystencji, wkurzałam się , ale na krótko. Notowałam zaraz, co trzeba zmienić i zabierałam się do robienia następnej porcji – wspomina.

Rodzina i przyjaciele byli ich pierwszymi degustatorami. Cierpliwie te babeczki zjadali. Mówili, czy dobre czy nie. Pomagali w zakupach, w opiece nad synkiem. - Wymagałam od nich bardzo dużo. Moje babeczki miały być perfekcyjne! Najlepsze, najsmaczniejsze! W końcu udało mi się opracować recepturę, na której bazuję. Przepis na spody jest najważniejszy. Babeczka musi być delikatna jak puch, odpowiednio wypieczona, rozpływająca się w ustach – tłumaczy A. Rutkowska.

Receptura jest, skąd pieniądze?

Z gotowym pomysłem na biznes Agata Rutkowska poszła do ARES-u. Wnioskowała o fundusze na otwarcie mikroprzedsiębiorstwa. Przedstawiła konkretne liczby, przekonała urzędników i otrzymała fundusze na rozpoczęcie interesu. Równolegle załatwiała niezbędne formalności w Urzędzie Miasta. Tam się wszystko trochę przeciągnęło.

W końcu nadszedł upragniony dzień. Wielkie otwarcie Kawiarni CUPCAKE odbyło się 30 marca.

- To był dla mnie wyjątkowy moment. Z jednej strony byłam przeszczęśliwa – mam własną babeczkarnię! Z drugiej – pełna obaw: jak to będzie, czy pomysł wypali – opowiada.

Zaczyna o 4.00 rano

Rutkowska od razu zabrała się do pracy. Babeczki zaczyna wypiekać o 4.00 rano, na miejscu w kawiarni. Codziennie królują inne smaki.

- Jednego dnia w menu są cztery rodzaje babeczek. Następnego dnia już cztery inne. Dzięki temu klient ma gwarancję, że moje babeczki są świeże i na pewno się nimi nie znudzi – mówi.

Do przepysznej babeczki można zamówić lemoniadę, herbatę i kawę, nawet z mlekiem bez laktozy.

- Zdarzają się osoby uczulone na krowi tłuszcz, a jednocześnie lubiące kawkę z mleczkiem. Moja kawiarnia jest chyba jedyną w Suwałkach, gdzie mogą wypić kawę, która ich nie uczuli – przekonuje.

Przez cały dzień pani Agata obsługuje klientów. Sama sprząta. Robi listę zakupów na kolejny dzień.

- Nieraz pomagała mi rodzina, ale tak naprawdę najlepiej pracuje mi się samej. Wiem, gdzie co mam, czego jutro może brakować – tłumaczy.

Jubileusze, wieczory panieńskie i wesela

U pani Agaty można zamówić specjalny zestaw babeczek na wieczór panieński, uroczystości firmowe, prywatne, a także na wesela. Stara się sprostać każdemu zamówieniu. Zdarzało się jej już przygotowywać 400 babeczek w różnych smakach.

- Specjalny zestaw zamówiła też kiedyś u mnie jedna z nauczycielek przechodząca na emeryturę. Panie były później zachwycone! – cieszy się właścicielka.

- Na wesele babeczki dobieram kolorystycznie do obrusów, stylu wesela czy nawet do dodatków panny młodej. Mam już zamówienia na lipiec, zapraszam do skorzystania z oferty – reklamuje z uśmiechem.

Na babeczce można umieścić dowolny napis, a nawet jadalne zdjęcie. Na specjalne okazje Rutkowska może również przygotować wyjątkowy, owocowy tort według receptury babci. Jak mówi, jest on dosłownie naszpikowany owocami.

- Masa z borówkami? Daję maksymalnie dużo borówek. Bananowa? To prawie kilogram bananów. Wszystko świeże i najwyższej jakości – podkreśla.

W CUPCAKE przy Minkiewicza można nie tylko zjeść pyszny deser i napić się wspaniałej kawy czy rozgrzewającej herbaty, ale też pograć w różne gry planszowe lub karciane. Wystarczy zebrać ekipę i odwiedzić Kawiarnię Pani Agaty, w której znajdziecie takie gry jak „Wsiąść do pociągu”, „Rummikub” czy znane już wszystkim klasyki „Monopoly” lub „Scrabble”. Gwarantujemy Wam, że długie, jesienne wieczory spędzicie w przytulnym miejscu!

 (just)