Pochodząca z Suwałk Paula Gorlo za kilka dni spróbuje pobić rekord Guinnessa w podciąganiu się na drążku. Jej cel to 4 tysiące podciągnięć w 24 godziny.
Próba bicia rekordu rozpocznie się w środę 8 września o 16.00, zakończy 9 września, w Światowy Dzień Podciągania. Obecny rekord Guinnessa ustanowiony przez kobietę w podciąganiu się na drążku w ciągu 24 godzin wynosi 3737 powtórzeń.
Paula Gorlo jest absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego w Suwałkach i Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Od lat związana jest z Sekcją Wspinaczki KU na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. Uprawia też kalistenikę, czyli trening oparty na wykorzystaniu masy swojego ciała. Pracuje w gabinecie stomatologicznym w Czechowicach-Dziedzicach. Obecnie przerwała praktykę, aby jak najlepiej przygotować się morderczego wysiłku, który czeka ją już za kilka dni.
- Paula uprawia sport od ponad 10 lat. Zaczęło się od miłości do wspinaczki i kalisteniki. Kalistenika jest fundamentem dla wszystkich wspinaczy. Wyjątkową swobodę Paula odczuwała w podciąganiu się na drążku. Po przeczytaniu jednego z artykułów o rekordzistach świata w konkurencjach związanych z tą dyscypliną postanowiła spróbować swoich sił w tej dziedzinie. Chciała sprawdzić, czy wykonanie takiej liczby powtórzeń jak jest w jej zasięgu i postanowiła ustawić treningi właśnie pod drążek. Okazało się, że idzie jej bardzo dobrze – mówi Marek Papiernik, szef teamu Pauli Gorlo.
Do bicia rekordu Gorlo przygotowuje się intensywnie od około roku. Trening podzielony był na kilka faz. Po borowaniu i wypełnianiu ubytków Gorlo zrzucała lekarski fartuch, wkładała strój sportowy i intensywnie ćwiczyła. Raz było to na przykład trzy razy po półtorej godziny, raz sześć godzin za jednym zamachem. Ostatnie dni to głównie ćwiczenia dla podtrzymania formy i praca z fizjoterapeutą.
- Jeszcze jakiś czas temu ramiona Pauli nie podnosiły równomiernie ciężaru. Przez wiele godzin dziennie pracuje w dość nienaturalnej pozycji, skręcona lewo, w stronę pacjenta, a w podciąganiu się jest ważne, aby obie ręce unosiły taki sam ciężar. Nie może być tak, że jedna bierze na siebie 60 procent obciążenia, a druga 40. Na szczęście w wyniku intensywnej pracy z fizjoterapeutą tę dysproporcję udało się zniwelować – tłumaczy M. Papiernik.
Przygotowania utrudniła epidemia koronawirusa i związane z nią zamknięcie siłowni, ale dentystka i na to znalazła sposób – przemeblowała mieszkanie tak, aby pomieścić w nim niezbędne do treningu sportowe akcesoria, przede wszystkim drążek.
- Uważam, że jest w fantastycznej formie. Robiliśmy już próby – sześcio-, dwunasto i czternastogodzinne, ale nie możemy iść na całość, bo regeneracja po takim wysiłku trwałaby nawet kilka dni. Paula ma dużo pewności siebie, jest zdeterminowana a zarazem spokojna. Uważam, że pobije ten rekord i zrobi nawet więcej niż 4 tys. podciagnięć – przekonuje Marek Papiernik.
Próbie bicia rekordu będzie towarzyszyć impreza charytatywna pod hasłem „Pomoc mierzona podciągnięciami”. Sponsorzy zapłacą za każde podciągnięcie. Wszyscy będą mogli spróbować swoich sił.
- Zapraszamy każdego chętnego, zapraszamy ludzi z Suwałk. Weźcie w tym udział razem z nami! Będzie mnóstwo nagród i świetnej zabawy – przekonuje M. Papiernik.
Próba bicia rekordu odbędzie się w Centrum wspinaczkowym Flash przy ul. Przędzalnianej 60 w Białymstoku. Będzie również transmitowana na żywo na kanale YouTube.
https://www.instagram.com/paula.gorlo/
(just)