Już w tym roku mieliśmy korzystać ze zmodernizowanego dworca. Remont zabytkowego, wzniesionego w 1870 r. budynku nawet się jednak nie zaczął i może byłoby lepiej, żeby w ogóle nie ruszył?
Po wybuchu wojny na Ukrainie docierały do nas komentarze sugerujące, żeby wobec bestialskiej postawy Rosjan rozebrać tę carska pamiątkę w postaci dworca kolejowego w Suwałkach. Akurat wtedy martwy dotąd budynek bardzo się przydał, suwalscy wolontariusze udzielali tu pierwszego wsparcia uchodźcom z Ukrainy.
Kiedyś, prócz poczekalni, funkcjonowały tu kasy biletowe oraz bar. Z czasem malała liczba połączeń, a czas zatrzymał się najpierw w 2010 r., kiedy swoją kasę zamknęły PKP Intercity, potem w 2014 r., kiedy to samo uczyniły Przewozy Regionalne Polregio.
Sympatyczną niespodzianką dla podróżnych była informacja, że Suwałki znalazły się w Programie Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023. Dworzec w Suwałkach miał być odrestaurowywany w latach 2021-2022. Niestety, najpierw trzeba było zerwać umowę z pierwszym projektantem, a kolejnego udało się wyłonić dopiero w grudniu 2022. Ten uzgadnia jeszcze ostatnie szczegóły dokumentacji z konserwatorem zabytków.
- Inwestycja związana z modernizacją budynku dworca kolejowego Suwałki i jego najbliższego otoczenia jest na etapie projektowania. Do końca bieżącego roku planujemy ogłoszeniu przetargu na roboty budowlane – poinformował nas niedawno Michał Stilger, rzecznik Polskich Kolei Państwowych S.A.
Remont dworca obejmie ocieplenie budynku od wewnątrz, naprawę i wyczyszczenie elewacji, wymianę więźby dachowej oraz zmianę układu funkcjonalnego.
Zgodnie z koncepcją wstępną na parterze przewidziano hol, poczekalnię, kasy, toalety, pomieszczenia służbowe dla Intercity, WARS-u, SOK-u oraz pomieszczenia komercyjne.
Dokumentacja dotyczy też otoczenia, z wiata nad peronem i tunelem pod torami. Zaprojektowane zostaną nowe ciągi piesze z małą architekturą, powstaną: wiata rowerowa, ogrody deszczowe, miejsca postojowe. Wyburzony zostanie budynek toalet. Przebudowane zostaną schody wejściowe, a obiekt zostanie dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych – informowaliśmy niespełna rok temu.
Po co wyrzucać pieniądze?
Kilka tygodni temu, podczas kampanii wyborczej do parlamentu, radny wojewódzki Paweł Wnukowski zaproponował budowę w Suwałkach nowoczesnego centrum przesiadkowego PKP i PKS, a przeznaczenie obecnego budynku dworca na oddział jakiegoś muzeum.
Plany PKP S.A. od dawna kłócą się z pomysłami lokalnych samorządowców i polityków. Już prawie dwie dekady temu prezydent Józef Gajewski rozpoczął z kolejarzami rozmowy o przeniesieniu stacji towarowej PKP na Papiernię i pasażerskiej w okolice dawnych Zakładów Płyt Wiórowych przy Sejneńskiej, a na ponad 50-hektarowym terenie w centrum widział nowe osiedle mieszkaniowe.
Podczas kampanii samorządowej 2018 r. zarówno prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz, jak i poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński roztaczali wizje budowy przy skrzyżowaniu z Utraty z Kolejową i Dwernickiego zintegrowanego dworca kolejowego autobusowego, uzupełnionego o galerię handlowo-usługowo-biurową. Obok miałyby stanąć wieżowce na około 500 mieszkań. Inwestycja obliczana jest na 10 lat.
Pierwszym warunkiem jej realizacji jest jak najszybsze wyprowadzenie stacji towarowej na Papiernię (takie też rozwiązanie przyjęli projektanci odcinka trasy Rail Baltica Ek – Suwałki – Trakiszki, który ma być budowany w latach 2024-2028).
- Drugim krokiem musiałoby być wycofanie się PKP S.A z planów remontu istniejącego, zabytkowego dworca – mówił w październiku 2018 r. Czesław Renkiewicz. - Wówczas szacowana na przynajmniej 6 mln zł modernizacja pamietającego carskie czasy budynku nie miałaby sensu. Ten obiekt moglibyśmy przejąć od kolei i przeznaczyć na jakąś kulturalną placówkę, do której blisko mieliby mieszkańcy osiedla Kamena i tej nowej dzielnicy, wzniesionej na terenie dzisiejszego torowiska, skupów złomu i dworca PKS.
Minęło 5 lat i nic się nie zmieniło. Na dworcu PKP w Suwałkach czas się zatrzymał.
Tekst i fot. Wojciech Drażba