Choć wielu z nas czuje się bezpiecznie, wojskowi głowią się nad tym, jak przygotować się do ewentualnej obrony kraju.
- Pod uwagę bierze się zawsze najgorsze scenariusze. Gdy dojdzie do walki, na planowanie jest już za późno. Trzeba to robić z dużym wyprzedzeniem i stosować strategię odstraszania – mówił podczas swojego wykładu w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Suwałkach profesor. dr hab. Paweł Soroka z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach.
W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Prof. E. Szczepanika we wtorek rozpoczęła się dwudniowa konferencja naukowa p.t. „Przesmyk suwalski kluczem bezpieczeństwa dla RP”. W konferencji biorą udział wykładowcy m.in. z Wojskowej Akademii Technicznej, Uniwersytetu w Białymstoku, Warszawskiego Instytutu Inicjatyw Strategicznych, Akademii Humanistycznej w Pułtusku, Uniwersytetu w Kielcach, a także dowódca 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej płk. dypl. Sławomir Kocanowski.
Jak twierdzi prof. Paweł Soroka, przesmyk suwalski, czyli tereny wokół Suwałk i Augustowa i Sejn, jest miejscem kluczowym dla NATO. Oddziela państwa sojuszu od terytorium Rosji.
- Federacja Rosyjska widzi w NATO swojego przeciwnika. Nie bez powodu wielkie manewry zbrojne przeprowadzane są u granic państw NATO, czyli na wschodnich rejonach Białorusi, tuż przy polskiej granicy. Podczas jednego z takich manewrów ćwiczono atak atomowy na Warszawę. W ciągu ostatniej dekady Federacja Rosyjska znacznie zwiększyła stan swojego uzbrojenia. Tak intensywnie zbroją się jeszcze jedynie Chiny. Okres spokoju został zakłócony agresją na Gruzję i zajęciem Krymu. Wśród rosyjskiego społeczeństwa pielęgnuje się poczucie bycia „oblężoną twierdzą” – mówił w referacie przygotowanym wspólnie z Krzysztofem Pająkiem.
Na razie jest spokojnie, ale gdyby doszło do konfliktu, to z wielkim prawdopodobieństwem walki rozpoczęłyby się właśnie w „korytarzu suwalskim”.
- To ciekawe tereny strategiczne. Są tutaj wielkie kompleksy leśne – Puszcza Augustowska, Wigierski Park Narodowy, Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej, Dolina Rospudy. Rozległe tereny podmokłe i rozlewiskowe, a także deniwelacje polodowcowe utrudniałyby dostęp dla ciężkiego sprzętu. Słabo rozwinięta sieć drogowa oznacza łatwe zablokowanie ewentualnego przemarszu. To atuty – tłumaczył.
Każdy z tych czynników analizowany jest przez fachowców.
- Gdyby doszło do starcia najlepiej na tym terenie sprawdziłyby się armatohaubice „Krab”. Dziesięć takich armatohaubic znajduje się na terenie jednostki w Węgorzewie. Zawarto już kontrakt na zakup 96 sztuk. Wyprodukuje je Huta Stalowa Wola – mówił prof. Soroka.
Być może jeszcze w tym roku zostanie podpisany program „Homar”, który zakłada zakup przez Polskę rakiet ziemia-ziemia o zasięgu 300 kilometrów. Nie produkuje się ich w kraju. Takie rakiety pełniłyby rolę odstraszającą.
- Polska ma jeden z największych przemysłów obronnych w Europie. Zajmujemy drugie miejsce po Rosji. Wiele nowoczesnych technologii wytwarza się w firmach prywatnych - dodał.
- Najważniejsze, to żyć z sąsiadami dobrze – mówił Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.
- Owszem. Działania dyplomatyczne są niezwykle istotne, ale na tym polega sztuka wojskowa, aby brać pod uwagę jak najgorszy scenariusz – przekonywał wykładowca.
Wykłady i referaty wygłoszone podczas konferencji w PWSZ zostaną wydane w formie książki.
(just)
[05.03.2017] Grupa batalionowa NATO przypilnuje przesmyk suwalski