Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, prawie tysiąc żołnierzy z USA, Wielkiej Brytanii i Rumunii, tworzących grupę batalionową NATO jeszcze w marcu trafi do Orzysza. Ich zadaniem będzie strzec. tzw. przesmyk suwalski.
To miejsce, w którym w przypadku wojny Rosjanie mogą próbować przebijać się z Białorusi do obwodu kaliningradzkiego. W ten sposób odetną kraje bałtyckie od reszty NATO. Na strategiczne znaczenie tego miejsca wskazywał kilka miesięcy temu gen. Frederick „Ben" Hodges, dowódca amerykańskich sił lądowych w Europie – pisze dziennik.
– Żołnierze z tej grupy znajdą się w Orzyszu jeszcze w marcu – mówi „Rzeczpospolitej" ppłk Szczepan Głuszczak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W skład jednostki wejdzie 2. Pułk Kawalerii z Viseck w Bawarii wyposażony w transportery opancerzone Styker. Dowództwo dywizji, odpowiedzialne także za podobne bataliony na Litwie, Łotwie i Estonii, znajdzie się w Elblągu.
Według „Rzeczpospolitej”, że Amerykanie i Brytyjczycy mają przybyć do Orzysza drogą lądową, a żołnierze z Rumuni – koleją.
Niedawno Amerykanie przeprowadzili w tym miejscu rekonesans. Odbył się także test, który sprawdzał, czy drogami znajdującymi się w okolicach przesmyku da się transportować ciężki sprzęt, np. czołgi.
źródło: „Rzeczpospolita”
fot. Archiwum
[24.10.2014] Jesteśmy w NATO. Niemieckie wojsko znowu w Suwałkach
[20.11.2015] Potrzeba wojsk NATO na Suwalszczyźnie - mówi dr Grzegorz Kostrzewa - Zorbas
[15.06.2016] Batalion NATO w Suwałkach? US Army ma chronić Przesmyk