Józef Wierzbiński został odwołany z funkcji dyrektora Izby Wytrzeźwień. Ratusz uzasadnił to „utratą zaufania” i nieprawidłowościami w zarządzaniu jednostką. Były dyrektor nie rozumie tej decyzji i podważa zasadność odwołania skoro był zatrudniony na umowę o pracę.
- Decyzję o odwołaniu dostałem dzień po swoich 56. urodzinach - mówi Józef Wierzbiński, który jeszcze wczoraj pełnił funkcję dyrektora suwalskiej Izby Wytrzeźwień. Stanowisko to objął dziesięć lat temu. Wcześniej z listy Samoobrony kandydował na prezydenta Suwałk. Nie wygrał, ale w drugiej turze przekazał swoje poparcie dla Józefa Gajewskiego. Ten, gdy wygrał, zatrudnił go jako dyrektora Izby Wytrzeźwień.
- Przyczyną odwołania są nieprawidłowości w zakresie stosowania przepisów prawa pracy oraz zarządzania jednostką - wyjaśnia Jarosław Filipowicz, rzecznik Urzędu Miejskiego. Wierzbiński dodaje, że na decyzji, którą otrzymał jest również dopisek „utrata zaufania". Tymczasowo placówką pokieruje jeden z pracowników.- Jestem zaskoczony decyzją prezydenta. Owszem w czasie popełnienia funkcji dyrektora zdarzały się błędy, ale komu się one nie zdarzają? - pyta Wierzbiński i zastanawia się jak krytyczna opinia władz miejskich ma się do faktu, że co kwartał przyznawano mu nagrody.
Rzecznik suwalskiego Ratusza nie chce zdradzać szczegółowych przyczyn odwołania. - Były dyrektor ma możliwość odwołania się od decyzji - tłumaczy Filipowicz. Wierzbiński zapewnia, że z tej szansy skorzysta. - Na stanowisko dyrektora zostałem zatrudniony na umowę o pracę, a nie mianowany - podkreśla i zapowiada, że sprawę rozstrzygnie Sąd Pracy.
(mkapu)