Przedstawiciele policji, straży granicznej i urzędu pracy spotkali się w piątek w I Liceum Ogólnokształcącym z suwalską młodzieżą ponadgimnazjalną. Ostrzegali przed handlem ludźmi. Jak wynika z danych ONZ, każdego roku ofiarami handlu ludźmi pada 2,5 miliona osób.
- Ofiarą handlu ludźmi może stać się każdy – bez względu na płeć i wiek. Handel ludźmi przyjmuje różne formy – zmuszanie do prostytucji, żebractwa, niewolniczej pracy, a także do wyłudzania świadczeń socjalnych. Polacy zajmują piąte miejsce wśród osób pokrzywdzonych w tym procederze – mówiła Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach.
Niestety, Polska jest nie tylko tak zwanym krajem tranzytowym dla ofiar handlu ludźmi, ale ludzie są także przywożeni do Polski i tu wykorzystywani.
- Najgorzej jest w krajach biednych. Szwajcarscy lekarze ze wielkie pieniądze przylatują do Kosova czarterowymi samolotami po to, aby dokonać pobrania narządu. Arabscy ojcowie sprzedają swe córki szejkom – mówiła sierżant sztabowy Agnieszka Łapińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Choć handel ludźmi jest zagrożony surową karą do piętnastu lat więzienia i nad zwalczaniem go pracuje wiele służb - straż graniczna, policja, prokuratura, Państwowa Inspekcja Pracy, trudno złapać i skazać przestępców.
- Wciąż brakuje jednoznacznej definicji handlu ludźmi. Jest to też bardzo intratny interes – dodała A. Łapińska.
Każdą decyzję o wyjeździe do pracy za granicę należy głęboko przemyśleć. Zwłaszcza jeśli oferta pracy jest niezwykle atrakcyjna. Należy sprawdzić, czy agencja zatrudnienia figuruje w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej lub Krajowym Rejestrze Sądowym, czy posiada stosowne certyfikaty, czy ma stałą siedzibę. Warto wziąć ze sobą Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, zrobić kopię paszportu, umówić się z domownikami na podanie hasła w razie kłopotów i przede wszystkim bardzo dobrze znać język kraju, do którego się wybieramy.
(just)