Korty nad Zalewem Arkadia w tym roku, ale ze sztucznej trawy. Jest trzeci przetarg

Wysłużona i dziurawa nawierzchnia z asfaltu, na której łatwiej skręcić kostkę niż nauczyć się grać w tenisa, wybrakowane ogrodzenie, zniszczone siatki i ławki. To widok, który od lat jest codziennością dla suwalskich miłośników tej gry.

Już od ponad roku mówi się o kapitalnym remoncie kortów nad Zalewem Arkadia. Do Suwałk zaczęła powoli witać wiosna, a na kortach wciąż próżno szukać jakichkolwiek zmian na lepsze. Dlaczego?

Oba ogłoszone w zeszłym roku przetargi kończyły się fiaskiem. Przedstawiane oferty przez firmy z Szczecina i Warszawy za każdym razem przewyższały założenia finansowe suwalskiego ratusza. Urzędnicy liczą, że jednak w tym roku korty uda się wybudować. W budżecie miasta na 2017 rok zarezerwowano na ten cel aż 700 tys. zł.

Właśnie ogłoszono nowy przetarg na wykonanie kortów, ale najprawdopodobniej będą one miały nawierzchnię… ze sztucznej trawy. Wszystko przez zmienione w międzyczasie kryteria Ministerstwa Sportu i Turystyki, które dofinansowuje teraz budowę obiektów z tej właśnie nawierzchni. Wedle dwóch ogłoszonych w zeszłym roku przetargów korty miały mieć nawierzchnię akrylową. Teraz, jak mówi dokumentacja przetargowa, będzie to „trawa syntetyczna o współczynniku tenisowym od 35 do 39 jak dla nawierzchni o średniej prędkości” w kolorze zielonym.

Producenci przekonują, że twarde korty z trawy syntetycznej wykazują jakość równą kortom wykonanym z akrylu. Broszury reklamowe chwalą gotowość takich obiektów do gry w krótkim czasie po zakończeniu opadów. Argumentem mają być też niskie nakłady potrzebne do bieżącej konserwacji. Ciekawe tylko, czy z takiej zmiany będą zadowoleni sami tenisiści.

Całą sytuację można skwitować żartem, że w Suwałkach zamiast US Open będziemy mieli mały Wimbledon. Też dobrze.

Obiekt zostanie ogrodzony i na nowo zagospodarowany. Korty mają być także oświetlone, co umożliwi rozgrywanie meczów do późnych godzin wieczornych. Urzędnicy liczą, że zmodernizowany obiekt sportowy uda się otworzyć jeszcze w połowie lata.

(pkr)