Kiedy kupowali mieszkania w bloku przy ul. Noniewicza 95 C nikt ich nie uprzedzał, że zamieszkają w piekle. Pod blokiem garaż, z jednej strony za oknami budowany właśnie parking na 58 samochodów, z drugiej czynne do późnych godzin wieczornych boisko szkolne, przed wejściem do budynku parking dla kilkudziesięciu aut osobowych i dostawczych.
- Wszystko dla samochodów, a co dla ludzi , co dla nas – pytają mieszkańcy. Okazuje się, że dla nich przewidziano jedynie podwyżki czynszu i opłat lokalnych.
- Nie poddamy się - zapewniają mieszkańcy bloku. - Władze spółdzielni mieszkaniowej i miasta wypowiedziały nam wojnę, to będą ją miały. Wybory samorządowe za rok, a władzom spółdzielni też przypomnimy kto i komu ma służyć.
Blok przy ul. Noniewicza 95 C z trzech stron otacza ogródek założony przez mieszkańców. To on oddzielał blok od parkingu, z którego korzystali mieszkańcy sąsiednich budynków oraz klienci i dostawcy towarów do pawilonu handlowego Wigry. Od rana do wieczora ruch jak w ulu. A kiedy gasły już silniki samochodów ożywało szkolne boisko. Nie trzeba było już zatykać nosów by nie czuć spalin, ale uszy, aby nie słyszeć potoku kuchennej łaciny, jaką, zamiast języka polskiego, posługują się „piłkarze”. Spokój zapewniały tylko lokale od strony południowej, schowane za drzewkami, odgrodzone płotkiem od drogi dojazdowej do bloku i innego, zapomnianego przez dzieci i młodzież trawiastego boiska.
Decyzję o budowie parkingu władze Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w piśmie z 5.08.2013 podpisanym przez wiceprezesa Józefa Kimerę uzasadniają tak: „Inwestycja ma w szczególności na celu zapewnienie mieszkańcom okolicznych budynków będących w zasobach naszej Spółdzielni możliwości swobodnego dojazdu i zaparkowania samochodu w bezpośrednim sąsiedztwie budynku, w którym mieszkają”.
- A co z nami, co z zapewnieniem nam spokoju nie tylko w dzień, ale i w nocy. Kim my jesteśmy dla władz spółdzielni? – pytają mieszkańcy bloku przy Noniewicza 95 C. – Dlaczego tworząc raj dla jednych robi się piekło dla innych?
W piśmie z 14.08., będącym odpowiedzią na cytowany wyżej list wiceprezesa Kimery, mieszkańcy sugerują lokalizację parkingu na „niby boisku”, terenie oddalonym od bloków o kilkanaście metrów, przylegającym do działki Domu Nauczyciela, z którego korzystają psy i wiatr.
W odpowiedzi jakiej udzielił protestującym przewodniczący Rady Nadzorczej SSM mowa jest o tym kto skorzysta na budowie parkingu (m.in.„użytkownicy lokali w DH „Wigry””), ale ani słowa o proponowanym przez mieszkańców rozwiązaniu, czyli budowie parkingu na „niby boisku”.
Spraw „zaklepał” Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk podpisując 10.09.2013 Decyzję Nr 166/2013 zatwierdzając projekt i wydając pozwolenie na budowę „z rygorem natychmiastowej wykonalności”. Tydzień później na plac został udostępniony wykonawcy parkingu, którym ma czas na realizację inwestycji do 15.11.2013 r .
Ostatnią deską ratunku dla mieszkańców bloku, który stał się przedsionkiem piekła, jest wojewoda podlaski, do którego 26.09.2013 trafiła skarga na decyzję Prezydenta Miasta Suwałk o wydaniu pozwolenia na budo parkingu. Zarzuty, jakie wysuwają protestujący to: ”Brak powiadomienia zainteresowanych o planowanej inwestycji i wydaniu decyzji, uniemożliwienie złożenia uwag i wniosków w procesie konsultacji, naruszenie interesu prawnego oraz obowiązujących przepisów”.
Czas biegnie, wojewoda nie zajął stanowiska, a prace przy budowie parkingu trwają. Mieszkańcy zapowiadają „odwet” na władzy w czasie wyborów samorządowych, a część z nich zamierza wystąpić do sądu o odszkodowanie z SSM za znaczne obniżenie wartości wykupionych na własność mieszkań.