Każda okazja może być pretekstem do niesienia pomocy. Z okazji uwielbianego przez przedszkolaków Dnia Pluszowego Misia, który obchodzony był w ubiegłym tygodniu, uczniowie Zespołu Szkół Sióstr Salezjanek oraz Zespołu Szkół nr 3 przy ul. Szpitalnej w Suwałkach przynieśli swoje maskotki dla dzieci z Boliwii.
- Akcja to odzew na prośbę ks. Sławomira Cimochowskiego – misjonarza, który jest proboszczem dwóch wiejskich parafii w tym dalekim dla nas kraju. Misie będą nagrodami w organizowanym przez misjonarzy konkursie szopek – informuje Agnieszka Ruszewska, nauczycielka w Zespole Szkół Sióstr Salezjanek w Suwałkach.
Dzieci chętnie angażują się w budowę szopek. Tworzą małe dzieła z papieru i z gliny. W ubiegłym roku, jak wspomina ks. Sławomir, w sumie w czterech miejscowościach - Curahuara de Carangas, Totora, Lagunas i Sajama misjonarze rozdali prawie 700 prezentów dla dzieci mieszkających daleko na wsi.
Ksiądz Sławomir odwiedził we wrześniu uczniów Zespołu Szkół Sióstr Salezjanek, by podziękować za ubiegłoroczną paczkę, a przy okazji opowiedział o pracy misjonarzy, mieszkańcach swoich parafii, trudnej codzienności
i podejmowanych działaniach na rzecz najmłodszych.
- Wiele z tych dzieci przebywa długą drogę,
by uczestniczyć w Eucharystii, po której zostaje rozstrzygnięty świąteczny konkurs. Pochodzą one z rodzin pasterzy lam i alpak. Często mieszkają na dużej wysokości (od 3800 m. n.p.m. do 4600 m.n.p.m.) z dala
od cywilizacji i wszelkich wygód. Im wyżej, tym krajobraz staje się bardziej księżycowy, po prostu nic tam nie rośnie, żadna roślina, oprócz suchych i kolczastych krzaków, jest szaro, często się dziwię, gdy ich odwiedzam, co te zwierzęta i ci ludzie jedzą, często też nie mają prądu i bieżącej wody - opowiadał ks. Cimochowski.
Stąd zrodził się pomysł czokolatady i konkursów szopek na wsiach, żeby tym dzieciom, które żyją często w tak smutnej rzeczywistości, podarować odrobinę radości w czasie Bożego Narodzenia.
W tym roku dwie szkoły połączyły siły, a dzień Pluszowego Misia nie kojarzy się już tylko z pluszakami, ale również z radością dzieci, które je otrzymują.
Fot. A. Ruszewska