Roznoszą ulotki, sprzątają po remontach, sprzedają lody, albo pomagają w restauracjach – młodzi ludzie dzielą wakacje na pracę i odpoczynek.
Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP Suwałki w okresie wakacyjnym przeżywa prawdziwe oblężenie. Chętni do pracy dzwonią, albo przychodzą osobiście. Dziennie jest to około dziesięciu osób, dziewcząt i chłopaków.
- Pytają o oferty pracy, a niestety – jest ich zdecydowanie za mało. Jeśli już są, to skierowane głównie do osób pełnoletnich. Mogą one pomagać w inwentaryzacji i układaniu towaru w dużych sklepach, pracować na produkcji. Szesnasto-, siedemnastolatkom pozostaje jedynie roznoszenie ulotek – mówi Urszula Rytwińska, pośrednik pracy w Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP Suwałki.
- Zatrudniamy sprawdzonych pracowników. Ale owszem, pukają do nas młodzi ludzie. Pytają o pracę. Najwięcej chętnych było na początku wakacji. Teraz o zatrudnienie pytają 2-3 osoby tygodniowo – mówi Piotr Bagiński, właściciel Restauracji „Rozmarino” i „Na Starówce” w Suwałkach.
- Młodzi ludzie chcą pracować. Na przykład do sprzątania po remontach zgłaszają się i chłopcy i dziewczęta. Nie mogą liczyć na duże stawki. Maksymalnie jest to 15 złotych brutto za godzinę. Zazwyczaj – najniższa średnia krajowa. Pracodawcy wiedzą, że młody, niedoświadczony pracownik, bez odpowiednich kwalifikacji, ma bardzo ograniczone szanse na zatrudnienie, dlatego płacą mało – tłumaczy Rytwińska.
- Osoby, które podejmują pierwszą pracę, nie są wybredne. Godzą się i na małe pieniądze. Ci, którzy już wcześniej gdzieś pracowali, trochę bardziej się cenią, liczą, czy im się opłaca – dodaje.
- W naszym ośrodku pracują głównie studenci. Są ratownikami, albo pomagają kuchni. W tym sezonie zatrudniliśmy pięć osób. Otrzymują najniższą krajową – mówi pracownica Młodzieżowego Ośrodka Edukacyjno-Wypoczynkowego „Zatoka Uklei” w Gawrych Rudzie.
Zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem cieszy się praca w gospodarstwach rolnych. Na zbiorze truskawek, czy wiśni trudno zarobić.
Podobnie na jagodach, czy grzybach. Łatwiej jest ze zbiorem ziół. Za kilogram kwiatu lipy, czy korzeni mniszka można otrzymać 7 – 9 złotych.
Młodzi ludzie w celach zarobkowych wyjeżdżają też za granicę. Pieniądze przeznaczają na drobne wydatki, ubrania, gadżety, hobby, przyjemności, podróże, ale też część pieniędzy odkładają na książki i przybory szkolne.
(just)
Czytaj też:
[25.06.2014] Na truskawkach nie zarobisz