Do pięciu lat więzienia grozi suwalczaninowi, który bez uprawnień podłączył pralkę w jednym z mieszkań. Piętnastolatka, która dotknęła urządzenia, została porażona prądem i zginęła na miejscu.
Do tragedii doszło pod koniec września w jednym z mieszkań w Suwałkach.
Prokurator, który przyjechał na miejsce, zastał w łazience zwłoki 15-letniej dziewczyny. Wszystko wskazywało na to, że gimnazjalistka wychodząc z kąpieli dotknęła włączonej pralki i została porażona prądem. Jednoznacznie świadczyły o tym ślady na ciele 15-letniej Gabrieli. Jej ciało znalazła 6-letnia siostra.
Sprawą zajęła się prokuratura. Z relacji rodziców wynikało, że w łazience niedawno był przeprowadzany remont. Pralkę podłączał ich znajomy. Prokuratura poprosiła o opinię elektryka.
- Jego opinia jest druzgocąca dla majstra – mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Podłączył on pralkę w nieprawidłowy sposób. Nie miał też odpowiednich uprawnień.
- Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Chce dobrowolnie poddać się karze. Nie wiadomo, czy prokurator prowadzący sprawę się na to zgodzi – dodaje Tomkiewicz.
(just)
Czytaj też:
[26.09.2014] Po śmierci 15-latki porażonej prądem. Jak uniknąć podobnych tragedii?
[24.09.2014] Nastolatka zginęła od porażenia prądem w Suwałkach