W piątkowy wieczór suwalscy strażacy zaalarmowani zostali, że spadł paralotniarz, który krążył nad suwalskimi juwenaliami. Mężczyźnie nic się jednak nie stało. Po krótkich poszukiwaniach okazało się, że lotnik wylądował przy pobliskiej żwirowni.
- DostaliÅ›my zgÅ‚oszenie, że w sÄ…siedztwie placu, gdzie odbywaÅ‚y siÄ™ juwenalia, spadÅ‚ paralotniarz. Kobieta, która to widziaÅ‚a zaalarmowaÅ‚a nas, że mogÅ‚o dojść do wypadku - wyjaÅ›nia dyżurny suwalskiej straży pożarnej.
Strażacy, mijajÄ…c teren studenckiej zabawy, pojechali we wskazane miejsce. W tzw. miÄ™dzyczasie plotka nabieraÅ‚a rozpÄ™du i po mieÅ›cie zaczęły krążyć informacje, że mężczyzna spadÅ‚ na bawiÄ…cych siÄ™ studentów.
Do żadnej tragedii jednak nie doszÅ‚o. OkazaÅ‚o siÄ™, że lotnik po wykonaniu kilku odważnych manewrów nad publicznoÅ›ciÄ…, odleciaÅ‚ i wylÄ…dowaÅ‚ w okolicy żwirowni. Tam zostaÅ‚ spisany przez policjÄ™.
(mkapu)