Blisko 2,5 tysiąca suwalczan podpisało się pod projektem uchwały zakazującej zbiorowego i indywidualnego zakwaterowania cudzoziemców w Suwałkach w ramach paktu migracyjnego.
Projekt trafił w piątek, 11 kwietnia do biura Rady Miejskiej.
- Nie jesteśmy przeciwko tym, którzy legalnie do nas przyjeżdżają, pracują płacą podatki. Nie chcemy natomiast nikogo utrzymywać - mówi Robert Wierżajtys, przedstawiciel grupy, która zbierala podpisy, a podczas lutowej sesji skutecznie domagała się przyjęcia stanowiska, w którym Rada Miejska sprzeciwia się tworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców w Suwałkach.
Stanowisko obowiązuje, ale protestujący przekonują, że czują się pozostawieni sami sobie.
- Prezydent Suwałk przekonuje, że to nie jego ani Rady Miejskiej kompetencje, że oni nic w tej sprawie nie mogą zrobić. To może zróbmy referendum i ich odwołajmy – mówi Robert Wierżajtys. – Traktuje się nas jak stado baranów, manipulowanych przez polityków. Wszyscy politycy wycofali się, bo nie ukrywam, że gdzieś tam w tle byli, wspierając protest mieszkańców. I teraz za każdym razem jak prezydent porusza temat, to przywoływana jest hucpa polityczna, że to politycy a nie mieszkańcy. Ja się z tym nie zgadzam i dla mnie to jest naplucie w twarz. Mamy już tego dosyć. Linka jest już mocno napięta i w każdej chwili formuła protestów może się mocno zmienić i nie będzie już taka przyjazna. Będzie zgodna z prawem, ale bardziej radykalna. Zwracam się do prezydenta, aby zmienił narrację i zaczął rozmawiać z mieszkańcami. Mówi się, że nie rozumiemy czym mają być Centra Integracji Cudzoziemców. Otóż rozumiemy. Wśród nas są ludzie bardzo wykształceni. My po prostu zaczynamy łączyć kropki i rozumiemy co się dzieje w świecie. Przyczółki, które tworzą się w tym roku, w przyszłym roku posłużą do celów relokacyjnych.
Ida Rusanowska, podobnie jak podczas lutowej sesji Rady Miejskiej, powtarzała, że w żadnym kraju zachodniej Europy proces integracji się nie powiódł i że coraz trudniej rozróżnić legalnych migrantów od nielegalnych.
- Unia Europejska, a tym bardziej Polska, nie ma środków do tego, aby np. prześwietlić przeszłość przybywających do nas ludzi, która niejednokrotnie może okazać się przeszłością kryminalną – przekonuje Ida Rusanowska. - Chcę też powiedzieć, że nie jesteśmy przez nikogo zmanipulowani. Mamy własny rozum i potrafimy sami wyciągać wnioski. Na pewno nie staramy się siać paniki wśród suwalczan, a jedynie mówimy o możliwych skutkach powstania Centrum Integracji Cudzoziemców w Suwałkach.
Na poczucie bezpieczeństwa wskazywała Jolanta Radzewicz-Klonowska.
- Jesteśmy zwykłymi obywatelami, którzy chcą żyć w wolnej, spokojnej ojczyźnie. Nie podoba się nam wypowiedź pana prezydenta miasta, który mówi, że jesteśmy polityczną hucpą – mówi Jolanta Radzewicz-Klonowska. Panie prezydencie, zwykli mieszkańcy miasta, tacy jak ja, oczekujemy pana przeprosin. Nie działamy pod żadną egidą polityczną. Jesteśmy społeczeństwem, które zmobilizowało się w momencie w którym dowiedzieliśmy się, że grozi nam utrata naszego bezpieczeństwa. Prosimy pana prezydenta i Radę Miasta o zajęcie się projektem naszej uchwały, aby zabezpieczyć nam spokojne życie w naszym mieście i w naszej ojczyźnie.
Projekt uchwały dotyczy „zakazu zbiorowego i indywidualnego zakwaterowania cudzoziemców w nieruchomościach stanowiących własność miasta Suwałki w ramach tzw. "Paktu Migracyjnego".
Wymienia się w nim mieszkania komunalne, obiekty użyteczności publicznej, nieruchomości spółek komunalnych, obiekty sportowe, szkoły i internaty, obiekty tymczasowe oraz „wszelkie inne nieruchomości”.
Najbliższa sesja Rady Miejskiej odbędzie się w końcu kwietnia. Zapewne będzie równie emocjonująca jak te w lutym i marcu.
WD
Fot. Suwalki24.pl
[04.04.2025] Centrum Integracji Cudzoziemców. Radny interpeluje, poseł interweniuje, prezydent Suwałk oświadcza
[26.03.2025] O Centrum Integracji Cudzoziemców w Suwałkach w ratuszu i pod ratuszem. Paląca sprawa [zdjęcia]
[26.02.2025] Mieszkańcy i posłowie na sesji Rady Miejskiej w Suwałkach. Nie dla Centrum Integracji Cudzoziemców