20.10.2014

Norbert umierał. Uratował go przeszczep szpiku

Usiadłam w fotelu. Wzięłam Norberta w ramiona. Był zupełnie bezwładny. Wiedziałam, że mój syn umiera. Nie płakałam, nie krzyczałam. Po prostu tuliłam go do siebie. Przepełniał mnie spokój. Czułam, że moje dziecko odchodzi, że to już koniec. Potem opowiadał, że widział siebie z góry.

To opowieść o zdrowiu i białaczce, uśmiechu dziecka i raku, sterylnym oddziale onkologii i domowym obiedzie. O chemioterapii, wznowie, przeszczepach. O tym jak ważny jest szpik.

Z suwalczankÄ… AnetÄ… PiekarskÄ…, mamÄ… 8-letniego Norberta, który przeszedÅ‚ dwa przeszczepy szpiku kostnego rozmawia Justyna Brozio.

- Pani Aneto, jak się to wszystko zaczęło?

- Norbi zachorowaÅ‚ na biaÅ‚aczkÄ™ w wieku czterech lat. Po prostu zaczÄ…Å‚ sÅ‚abnąć. ByÅ‚ sÅ‚aby, blady i okropnie kaszlaÅ‚. ZaprowadziÅ‚am go do lekarza – przepisaÅ‚ syrop, jakieÅ› leki przeciwgorÄ…czkowe. Ale one nic nie pomogÅ‚y. PoszliÅ›my jeszcze raz, potem do innego pediatry. Wystawiali recepty na antybiotyki. Nic nie skutkowaÅ‚o. W koÅ„cu po okoÅ‚o szeÅ›ciu tygodniach skierowano nas na morfologiÄ™. Wyniki okazaÅ‚y siÄ™ tragiczne. Natychmiast wysÅ‚ano nas do BiaÅ‚egostoku. Norbert miaÅ‚ 96 procent blastów szpiku, to znaczy, że prawie caÅ‚y jego szpik byÅ‚ chory. Diagnoza – biaÅ‚aczka, stan bardzo ciężki. ByÅ‚am w szoku. Do gÅ‚owy by mi nie przyszÅ‚o, że moje dziecko może zachorować na biaÅ‚aczkÄ™. Mam dwóch starszych synów. SÄ… okazami zdrowia. Jeden gra w Wigrach, drugi trenuje siatkówkÄ™ w szkole sportowej. W naszej rodzinie nie byÅ‚o przypadków choroby nowotworowej.

- Co było dalej?

- ZostaliÅ›my z Norbim w szpitalu. Na dÅ‚ugich osiem miesiÄ™cy. Zaczęła siÄ™ chemioterapia. Ogromne cierpienie. Norbi strasznie krzyczaÅ‚. MiaÅ‚ krwawe wymioty, biegunki. WyrzucaÅ‚ z Sali mnie i pielÄ™gniarki. Serce mi pÄ™kaÅ‚o. Nie mogÅ‚am wiele zrobić. MyÅ‚am go. WycieraÅ‚am krew wacikami. PrzytulaÅ‚am i bardzo siÄ™ modliÅ‚am. PojechaliÅ›my do Centrum Onkologii w Bydgoszczy. 27 stycznia 2011 roku Norbi miaÅ‚ przeszczep. Potem dowiedzieliÅ›my siÄ™, że szpik o zgodnoÅ›ci 8/10 pochodziÅ‚ od 48-letniego mężczyzny z Niemiec. To nie jest tak, że po przeszczepie wszystko przechodzi, jak rÄ™kÄ… odjÄ…Å‚. Wprost przeciwnie. Pierwsze dwa, trzy tygodnie sÄ… nie do wytrzymania. W dodatku osÅ‚abiony i wyjaÅ‚owiony organizm Norberta zaatakowaÅ‚ wirus. ZajÄ…Å‚ 80 procent ukÅ‚adu nerwowego. CiÄ…gÅ‚e badania, konsultacje, zmiany leków nie pozwalaÅ‚y nam wrócić do domu. Ale z Bydgoszczy wróciliÅ›my do BiaÅ‚egostoku. Zawsze to bliżej. Po wielu jeszcze bardzo trudnych momentach wróciliÅ›my do domu. ZaczÄ™liÅ›my powoli wracać do „normalnego” życia. Regularnie jeździliÅ›my na kontrole, ale ich czÄ™stotliwość z miesiÄ…ca na miesiÄ…c malaÅ‚a. Zawsze na wyniki czekaÅ‚am z sercem w gardle, ale byÅ‚y dobre. Norbert przyjmowaÅ‚ leki. DbaÅ‚am o dietÄ™ i szczególnÄ… czystość w mieszkaniu. PozdejmowaÅ‚am firanki, zwinęłam dywany. Powoli caÅ‚a rodzina zaczęła Å‚apać oddech. Od przeszczepu minęły trzy lata, a najgorsze sÄ… pierwsze dwa. Norbert od wrzeÅ›nia miaÅ‚ iść do szkoÅ‚y.

- Ale niestety, przyszedÅ‚ nawrót….

- Tak. DokÅ‚adnie trzy lata i miesiÄ…c po pierwszym przeszczepie. Norbi dostaÅ‚ gorÄ…czki. ZrobiliÅ›my wyniki. MiaÅ‚ podwyższone CRP, a to wskazuje na stan zapalny w organizmie. SpadÅ‚a mu ilość pÅ‚ytek krwi, z 250 – 240 do 160. Niby mieÅ›ci siÄ™ to w normie, ale ja już wiedziaÅ‚am, że dzieje siÄ™ coÅ› zÅ‚ego. ZadzwoniÅ‚am do lekarza w BiaÅ‚ymstoku. MówiÅ‚: „ Pani Aneto, proszÄ™ nie panikować. Od przeszczepu minęły trzy lata, wszystko bÄ™dzie dobrze.” MyliÅ‚ siÄ™. W szpitalu zrobiono nam badania. Wyniki wskazywaÅ‚y na zapalenie pÅ‚uc, ale znaleziono też limfocyty o niezróżnicowanej objÄ™toÅ›ci, różniÄ…ce siÄ™ od tych zwykÅ‚ych. Trzy dni leżeliÅ›my w szpitalu w SuwaÅ‚kach. Z każdym dniem byÅ‚o coraz gorzej. W koÅ„cu wysÅ‚ano nas do BiaÅ‚egostoku. Wciąż mieliÅ›my z mężem nadziejÄ™, że to nie to, że to nie nawrót. ZajechaliÅ›my o 17.00. O 22.00 wyszÅ‚a do nas pani docent. Już po jej minie, po oczach widziaÅ‚am, że jest bardzo źle. „Nie wiem, jak mam to wam powiedzieć” – zaczęła. Wielkie przerażenie, ciężar. MyÅ›leliÅ›my, że mamy to już za sobÄ…, a tu znów Norbert musi walczyć o życie. Wszystko zacznie siÄ™ od nowa. Za drugim razem jest znacznie gorzej, bo ma siÄ™ już Å›wiadomość, tego, co nas czeka. MusiaÅ‚am to przekazać synowi. Bardzo pÅ‚akaÅ‚ i powiedziaÅ‚: „Ja tego nie wytrzymam, teraz to już umrÄ™”. MyÅ›laÅ‚am, że mi serce pÄ™knie. ZostaliÅ›my w szpitalu. PytaÅ‚am Boga, dlaczego my? Dlaczego drugi raz? Bardzo dużo siÄ™ modliÅ‚am. ModliÅ‚o siÄ™ też za nas wiele innych osób. CzuÅ‚am w nich wsparcie. DodawaÅ‚o mi to siÅ‚.

Rozpoczęło siÄ™ leczenie. Bardziej inwazyjna niż za pierwszym razem chemioterapia i szukanie nowego dawcy. A w domu mąż znów zostaÅ‚ z synami. PraÅ‚, gotowaÅ‚, sprzÄ…taÅ‚, wyprawiaÅ‚ chÅ‚opców do szkoÅ‚y.

Chemia byÅ‚a o wiele bardziej inwazyjna niż za pierwszym razem. Norbert dostawaÅ‚ lek dla dorosÅ‚ych – Bionizonip. ChemiÄ™ ustawiaÅ‚a mu doktor z WrocÅ‚awia. Norbi byÅ‚ pierwszym dzieckiem, które na onkologii dostawaÅ‚o tÄ™ substancjÄ™ Pani doktor uważaÅ‚a, że Bionizonip ostatecznie wybije zÅ‚e komórki. MaÅ‚y cierpiaÅ‚ mÄ™ki. Wszystko go bolaÅ‚o. Przeraźliwie krzyczaÅ‚. WrzeszczaÅ‚. PÅ‚akaÅ‚. Wszystko go bolaÅ‚o, gÅ‚owa, brzuch. KrwawiÅ‚ ze wszystkich otworów ciaÅ‚a. Blasty zbijaÅ‚y siÄ™ w skupiska w Å›ródpiersiu. UciskaÅ‚y go. Ciężko mu byÅ‚o oddychać.

Trudno wypowiedzieć ogrom tego cierpienia, bólu… Dla rodzica to najgorsze piekÅ‚o – patrzeć bezsilnie na cierpienie swego dziecka.

NadszedÅ‚ moment krytyczny. Lekarze zostawili nas w izolatce samych. UsiadÅ‚am w fotelu, wzięłam Norbiego w ramiona. ModliÅ‚am siÄ™. MówiÅ‚am do Pana Boga: „Zrób co, chcesz. JeÅ›li jest taka Twoja wola…”. ByÅ‚am zaskakujÄ…co spokojna. Nie pÅ‚akaÅ‚am, nie krzyczaÅ‚am. KoÅ‚ysaÅ‚am to jego maÅ‚e, udrÄ™czone ciaÅ‚o w ramionach. ByÅ‚ zupeÅ‚nie bezwÅ‚adny. WiedziaÅ‚am, że mój syn umiera. Po prostu tuliÅ‚am go do siebie. PrzepeÅ‚niaÅ‚ mnie spokój. CzuÅ‚am, że moje dziecko odchodzi, że to już koniec. Ale po jakimÅ› czasie „siÄ™ odbiÅ‚”. ZaczÄ…Å‚ lepiej oddychać, parametry siÄ™ poprawiÅ‚y. Potem opowiadaÅ‚, że widziaÅ‚ siebie z góry, że unosiÅ‚ siÄ™ nad pokojem i widziaÅ‚ nas w fotelu…

- To byÅ‚ najgorszy moment? Å»egnaÅ‚a siÄ™ Pani z synem…

- Tak. W pewnym stopniu nawet pogodziÅ‚am siÄ™ z tym, że umiera. Nie mogÅ‚am już patrzeć na to jego przeogromne cierpienie, na to, jak siÄ™ mÄ™czy. Na onkologii spÄ™dziÅ‚am mnóstwo czasu i widziaÅ‚am Å›mierć wielu dzieci. JeździÅ‚am na ich pogrzeby. Podczas pobytu na takim oddziale rodzice, zwÅ‚aszcza matki bardzo siÄ™ ze sobÄ… zżywajÄ…. PomagajÄ… sobie. Dużo rozmawiajÄ…. MyÅ›laÅ‚am, że i Norbiego pożegnamy. Ale jego chęć życia zwyciężyÅ‚a. W tym czasie trwaÅ‚a akcja poszukiwania genetycznego bliźniaka dla Norberta, dawcy szpiku. Nie byÅ‚o takiego w bazie. Bardzo pomogÅ‚a nam suwalska fundacja „Promyk”. Ludzie oddawali próbki krwi, rejestrowali siÄ™ w DKMS. W koÅ„cu, dziÄ™ki Bogu, dawca siÄ™ znalazÅ‚ i to zgodny 10/10. Wiem, że to kobieta. Kiedy znalazÅ‚ siÄ™ już szpik, spotkaÅ‚a nas kolejna niemiÅ‚a niespodzianka. Otóż okazaÅ‚o siÄ™, że pÄ™cherzyk żóÅ‚ciowy Norberta nie pracuje. W skutek podawania leków przeciwgrzybicznych, jego Å›cianki ulegÅ‚y zwapnieniu. Przed podaniem szpiku konieczne byÅ‚o usuniÄ™cie pÄ™cherzyka. Na szczęście, udaÅ‚o siÄ™ to zrobić laparoskopowo.

- Szkoda, że mi go nie dali – do rozmowy wÅ‚Ä…cza siÄ™ Norbert.

- No coÅ› ty, po co ci takie paskudztwo – odpowiada mama. - Wie pani, on wszystko zbiera: rurki, kraniki, naklejki. Po każdym pobycie w szpitalu coÅ› przywozi. Kolekcjonuje. Może dziÄ™ki temu byÅ‚o mu Å‚atwiej pokonać tyle godzin leżenia, nudy, bólu – mówi.

- Pobyt na onkologii trwa zazwyczaj kilka miesiÄ™cy. To kupa czasu. Dlatego dzieciom organizuje siÄ™ różnorodne zajÄ™cia. Wolontariusze malujÄ… im portrety, zwierzÄ™ta, kolorujÄ… buźki.  Dzieci majÄ… też prowadzone lekcje. Fundacje dbajÄ… również o mamy. MiaÅ‚am robiony makijaż, byÅ‚am w SPA. Takie rzeczy sÄ… ważne, bo matka, która chce czuwać przy dziecku, musi rozÅ‚ożyć swoje siÅ‚y na dÅ‚ugi okres. Inaczej wykoÅ„czy siÄ™ albo zwariuje.

- Po usuniÄ™ciu pÄ™cherzyka żóÅ‚ciowego można byÅ‚o zrobić przeszczep?

- Tak. Norbi miaÅ‚ drugi przeszczep 6 sierpnia. ZniósÅ‚ go o wiele lepiej niż pierwszy. MyÅ›lÄ™, że to dziÄ™ki caÅ‚kowitej zgodnoÅ›ci. Poza tym jest o prawie cztery lata starszy, byÅ‚ inaczej przygotowywany. PrzeszedÅ‚ na przykÅ‚ad cykl naÅ›wietlaÅ„. Po kilku dniach szpik zaczÄ…Å‚ już dobrze pracować.

Wie pani, może ktoÅ› pomyÅ›li, że to gÅ‚upie, ale byÅ‚ taki moment, który mnie bardzo zastanawia. Norbert leżaÅ‚ w Å‚óżku, tuż przed podaniem szpiku. ZaczÄ™liÅ›my odmawiać Ojcze Nasz i wtedy, nie wiadomo skÄ…d, przyleciaÅ‚ ptaszek i zaczÄ…Å‚ stukać w okno. To byÅ‚o bardzo dziwne, bo okna zasÅ‚ania specjalna Å›cianka i teoretycznie nie miaÅ‚ on możliwoÅ›ci siÄ™ tam dostać. Uważam, że to byÅ‚ znak z góry. Å»ebyÅ›my siÄ™ trzymali, że Bóg nad nami czuwa i wszystko bÄ™dzie dobrze. Nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, po co to wszystko, dlaczego nas to spotkaÅ‚o. Może Pan Bóg ma wobec Norbiego jakieÅ› szczególne plany? Paradoksalnie, dziÄ™ki jego chorobie staliÅ›my siÄ™ bogatsi. PoznaÅ‚am wielu naprawdÄ™ wspaniaÅ‚ych, wyjÄ…tkowych ludzi. NauczyÅ‚am siÄ™ pomagać innym. AngażujÄ™ siÄ™ w wiele akcji charytatywnych. Nasza rodzina staÅ‚a siÄ™ bardzo zżyta. Każdy dzieÅ„ w domu nabraÅ‚ dla nas innego znaczenia. Po tym drugim przeszczepie, po prawie 3 miesiÄ…cach w szpitalu, usiedliÅ›my raz do obiadu i  Norbi powiedziaÅ‚: „Zobaczcie jak fajnie. Możemy wszyscy razem zjeść obiad”. PopÅ‚akaÅ‚am siÄ™ ze szczęścia. Ludzie tracÄ… czas na gÅ‚upoty: kÅ‚ótnie, drobiazgi. A tak naprawÄ™ nie wiadomo, co nas czeka za kilka godzin.

Jeszcze daleka droga przed nami. Norbert jest  bardzo sÅ‚aby. Przyjmuje dziennie garść leków. Ma specjalnÄ… dietÄ™. Co tydzieÅ„ jeździmy na kontrole do BiaÅ‚egostoku. Pobierana jest mu krew, a ja z zapartym tchem czekam na wynik. Nie rozpakowujÄ™ nawet torby. Zawsze czeka w kÄ…cie, gotowa do wyjazdu. Wciąż zaglÄ…dam Norbertowi w oczy, sprawdzam temperaturÄ™. Jestem gotowa na wszystko. Ale z dnia na dzieÅ„ jest coraz lepiej. Norbiemu bardzo brakuje towarzystwa rówieÅ›ników. Marzy też o piesku. Kundelku, albo wilczurze. Na razie to niemożliwe. ChciaÅ‚by też pojeździć na gokardzie, na który zrzuciÅ‚a siÄ™ caÅ‚a rodzina. Po woli, krok po kroku idziemy w stronÄ™ zdrowia, staramy siÄ™ normalnie funkcjonować. To wszystko byÅ‚oby niemożliwe, gdyby nie przeszczep. Gdyby nie ta pani, która zgodziÅ‚a siÄ™ oddać Norbertowi czÄ…stkÄ™ siebie, nasz syn by pewnie już nie żyÅ‚. UratowaÅ‚a mu życie. UratowaÅ‚a nas wszystkich. JesteÅ›my jej dozgonnie wdziÄ™czni. Z caÅ‚ego serca zachÄ™cam do zarejestrowania siÄ™ w bazie DKMS. Informacje można znaleźć na ich stronie internetowej, albo w fundacji „Promyk”. Pobranie szpiku naprawdÄ™ nie boli, a przywrócenie komuÅ› zdrowia, życia – czy to nie cud?

- Serdecznie dziękuję za tę rozmowę.

 

W Å›rodÄ™ w godz. 11.00-17.00 w PaÅ„stwowej Wyższej Szkole Zawodowej w SuwaÅ‚kach bÄ™dzie można zarejestrować siÄ™ w bazie dawców szpiku DKMS. Obecnie zgodnego szpiku potrzebuje natychmiast m.in. 9 – letnia Gabrysia.

 

udostępnij na fabebook
25.10.2014, 23:19:46

ala

To cudowne mieć wiarę w Boga i ludzi.Jesteście wspaniali i silni i pięknie, że o tym mówicie i jesteście tak dzielni i pełni ufności!

22.10.2014, 10:00:16

iwa

Niech Bóg was błogosławi. Powodzenia i zdrowia i siły całej rodzinie życzę .

21.10.2014, 21:28:48

Olek

Jest Pani cudownym człowiekiem, pełnym wiary i sił. Niech Bóg Pani Błogosławi!

20.10.2014, 17:39:51

x

wzruszająca opowieść. Życzę zdrowia!

20.10.2014, 12:53:57

Suwalczanka

Brałam udział razem ze swoim chłopakiem w tej akcji by pomóc Pani synowi, tak mnie urzekł chłopczyk :) Dużo zdrowia Norbert - będzie dobrze.

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
07.18.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe og³oszenie