Granice nie są barierą w przypadku oszustw internetowych. Przekonała się o tym 31-latka, od której wyłudzono niemal 4 tysiące Euro. Kobieta uwierzyła w historię oszustów o wykorzystaniu jej numeru BSN w Holandii przez nieuprawnioną osobę.
Przestępcy posługują się różnymi metodami, aby wyłudzić pieniądze. Granice nie są dla nich żadną barierą.
Wczoraj wieczorem suwalscy policjanci dostali zgłoszenie od kobiety, która straciła ponad 18 tysięcy złotych (3999 Euro). 31-latka poinformowała mundurowych, że na jej holenderski numer telefonu zadzwoniła kobieta, mówiąca w języku angielskim, podająca się za holenderskiego urzędnika. Fałszywa urzędniczka twierdziła, że nieuprawnione osoby wykorzystują nr BSN, odpowiednik PESEL, pokrzywdzonej. Dodała, że ktoś na te dane wypożyczył samochód i spowodował wypadek. Dalszą rozmowę z pokrzywdzoną prowadził przełożony rzekomej urzędniczki. Mężczyzna powiedział, że można zmienić nrBSN, zabezpieczyć dane 31-latki, ale trzeba przelać na ten cel pieniądze.
W związku z tym, że suwalczanka od kilku lat pracuje w Holandii i zdarzały się jej już rozmowy z holenderskimi urzędnikami przez telefon, uwierzyła w "scenariusz" oszustów i wykonywała ich polecenia, aby zabezpieczyć swoje dane. Nieświadoma przestępczego podstępu zalogowała się do systemu internetowego, ujawniając w ten sposób wrażliwe dane. Wcześniej, na polecenie oszustów zainstalowała aplikację typu AnyDesk, umożliwiającą dostęp do loginu i hasła. Następnie przelała na konto podane przez oszustów kwotę 3999 Euro.
Policjanci apelują o rozsądek przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych. Bezwzględnie należy zweryfikować tożsamość dzwoniącej osoby oraz cel kontaktu. Nie należy również ulegać namowom rozmówcy o zainstalowanie na swoim telefonie, tablecie czy komputerze jakichkolwiek programów czy aplikacji, w tym oprogramowania typu AnyDesk. Warto być czujnym i ostrożnym, aby nie dochodziło do takich sytuacji!
Źródło: KMP Suwałki