Jest coraz mniej kiosków „ruch-u” w Suwałkach. Niedawno został zamknięty kolejny punkt przy ul. Noniewicza, koło księgarni KRUK.
Wcześniej zginęły dwa kioski z ul. Kościuszki, koło bazaru przy Sejneńskiej, wzdłuż ulic Pułaskiego i Reja. W efekcie, aby kupić gazetę, trzeba się nieźle nachodzić. W bilety czy papierosy też trzeba się na wszelki wypadek zaopatrzyć wcześniej.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka.
- Prowadzę kiosk od 1990 roku. Z roku na rok jest coraz gorzej. Opłaty rosną, a marża spada. Kiedyś na karty do telefonu i papierosy mieliśmy 13 proc. marży, teraz tylko po 5 proc., a ZUS płacę 1050 zł za osobę – mówi Halina Mikielska, właścicielka kiosku „To i owo” przy ul. Utrata.
- Ludzie kupują przeważnie prasę, karty do telefonu i papierosy. Kosmetyki i inny towar schodzą w śladowych ilościach. Prenumeratorów jest jak na lekarstwo. Dla „RUCH”-u też musimy oddać część marży. Mam dwa kioski. Jeden tutaj, drugi na Noniewicza. Tam zatrudniam osobę. Wiadomo, trzeba zapłacić pensję, ZUS. Jeszcze jak kiosk jest blisko przystanków autobusowych, to chociaż bilety i papierosy schodzą – tłumaczy
Podobnego zdania jest właścicielka kiosku przy ul. Noniewicza. Obok niej sąsiedni kiosk już od dawna zamknięto. Teraz padł „ruch” naprzeciwko.
- Dobrze, że kiosk jest mój, to płacę tylko za dzierżawę ziemi. „Tylko”, czyli 120 zł, na ZUS ponad tysiąc, prąd - 100-120 zł - wylicza Renata Radziewicz z budki przy ul. Noniewicza. - Rozłożyły nas duże sklepy: centra handlowe i markety. Ludzie, jak idą robić zakupy, to i przy okazji kupują prasę – wyjaśnia.
- Jednej osobie też jest ciężko siedzieć przez 12 godzin. Pomagają rodziny. Kiosk prowadzi na przykład małżeństwo – mąż zmienia żonę, ale potem dochód też jest dzielony jest na dwie osoby. Niewiele tego jest. Ciężko się utrzymać- dodaje Rudziewicz.
Spółka „RUCH”, jeden z potentatów na rynku prasy, od trzech lat przechodzi bardzo głęboką restrukturyzację i modernizację.
- Modernizacja dotyczy także sieci sprzedaży detalicznej. Przeprowadzamy dogłębną analizę rentowności wszystkich punktów sprzedaży – informuje Izabela Cicha-Berenda, rzecznik prasowy „RUCH S.A.”
- Zniknięcie punktu sprzedaży należy traktować osobno, ponieważ przyczyny tego mogą być różne. Poza tym część kiosków nie należy do sieci „RUCH” – dodaje.
Obecnie w województwie podlaskim jest 101 kiosków z logo „RUCH”, z czego 6 w Suwałkach.
Rzecznik przyznaje, że w ostatnich latach maleje sprzedaż prasy. Taki trend dotyka wszystkie firmy zajmujące się dystrybucją i sprzedażą prasy. Zamykane są też punkty, do których prasę dostarczał „Kolporter”.
Spółka „RUCH” szuka nowych pomysłów na utrzymanie się na rynku. Niedługo w kioskach będzie można zapłacić rachunki chociażby za energię, odebrać i nadać paczkę. Dzięki umowie z InPost w niektórych kioskach od początku roku można odbierać przesyłki awizowane.