Ponad pół tysiąca uchodźców wojennych dotarło do naszego miasta. Większość chce ruszyć dalej do państw bałtyckich oraz Skandynawii i napotyka na problemy z kontynuowaniem podróży, jakby trafili na koniec świata.
- Suwałki są ostatnią stacją dla pociągów, międzynarodowe połączenia kolejowe na Litwę zostały zawieszone – mówi prezydent Suwałk, Czesław Renkiewicz. – Autobusy do Wilna, Kowna, na Łotwę czy do Estonii jadą wypełnione pasażerami już od Warszawy i w Suwałkach nikt do nich nie wsiądzie. Wykluczenie komunikacyjne naszego miasta wychodzi na wierzch – narzeka.
Tylko w piątkowe południe pociągiem przyjechało ponad 100 osób. W dworcowej poczekalni czekali na nich wolontariusze – pracownice WARS-u i firmy sprzątającej szynobusy, harcerze. Przeważająca część uchodźców udaje się na Litwę i do Estonii, do już umówionej pracy. Tylko po niektórych przyjechali znajomi z tych krajów. Niektórych prywatnymi samochodami za darmo odwożą suwalczanie.
- Na koszt miasta wynajmujemy busy lub autokary, którymi dowozimy uchodźców do punktów rejestracyjnych w Mariampolu, Olicie i Wilnie – mówi Czesław Renkiewicz. – Ukraińcom, którzy przyjeżdżają do Suwałk tranzytem nocnym pociągiem, proponujemy odpoczynek w hostelu Wigry, a dalszą podróż organizujemy następnego dnia.
Dach nad głową, wyżywienie i praca
Nie do przecenienia jest dzisiaj fakt, że w naszym mieście od dłuższego czasu działa Związek Ukraińców w Suwałkach. Działaczki tego stowarzyszenia opiekują się rodakami najlepiej jak mogą, kierują do oferowanych przez suwalczan mieszkań lub do punktów zbiorowego zakwaterowania.
- Dzisiaj jest to hostel Wigry, Dom Studenta, hotele Szyszko i Villa Eden, do których wkrótce dołączy hala OSiR przy Wojska Polskiego – opowiada prezydent Suwałk. – Brakuje w niej łóżek polowych, a punkt zbiorki darów w Suwałki Arenie apeluje o nową pościel, ręczniki, koce, bieliznę, klapki. Nie ma co kryć, mamy problem, z którym nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Dzisiaj najwięcej trudności sprawia koordynowanie pomocowych działań, a jutro największym wyzwaniem będzie stworzyć dom dla tych, którzy zechcą u nas pozostać – dać im dach nad głową, wyżywienie, pracę, miejsca w żłobkach i szkołach.
Pierwsi uchodźcy już poszli do pracy, np. w gastronomii, a dzieci do przedszkoli i szkół. Na stronie internetowej www.suwalkipomagaja.pl tworzony jest bank informacji o mieszkaniach i ofertach pracy, które także gromadzi PUP.
Lada dzień powinna wejść w życie przyjęta już przez Sejm RP ustawa, dzięki której uchodźcy wojenni z Ukrainy otrzymają ułatwiające normalne życie w naszym kraju numery PESEL, a Polacy, którzy przygarną Ukraińców pod swój dach dostana rekompensatę w wysokości 40 zł za tzw. osobodzień.
Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz