Dzięki szybkiej reakcji znajomej i suwalskich policjantów udało się uratować 31-latka.
W niedzielę po 21.00 na policję w Suwałkach zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że jej znajomy zamierza odebrać sobie życie. Mężczyzna wyszedł z mieszkania i zniknął gdzieś na terenie jednego z osiedli. Na miejsce przyjechali policjanci z Wydziału Patrolowo- Interwencyjnego. Wyszli z radiowozu i z latarkami poszukiwali mężczyzny. Znaleźli go klęczącego z liną zaciśniętą wokół szyi. Ułożyli 31-latka na ziemi. Mężczyzna nie dawał już oznak życia.
- Policjanci bez chwili wahania przystąpili do jego resuscytacji. Udało się. Mężczyzna żyje. Został przewieziony do szpitala – mówi aspirant Eliza Sawko, oficer prasowy policji w Suwałkach.
W czerwcu 2012 r. ci sami policjanci uratowali życie innemu desperatowi.