W najbliższy piątek przed suwalskim sądem rozpocznie się proces sympatyków Komitetu Obrony Demokracji, którzy zakłócili otwarcie wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi w Archiwum Państwowym w Suwałkach.
Otwarcie ekspozycji miało miejsce 4 marca, trzy dni przed wyborami uzupełniającymi do senatu, w których z ramienia Prawa i Sprawiedliwości startowała Anna Maria Anders, córka generała. W Archiwum Anders pojawiła się w towarzystwie Jarosława Zielińskiego, wieloletniego posła PiS z Suwalszczyzny i Mariusza Błaszczaka, ministra spraw wewnętrznych i administracji. Została „wybuczana” przez sympatyków KOD-u i kilkoro suwalczan.
- Niech się pani nauczy mówić po polsku! Muzeum to nie miejsce na kampanię wyborczą! Hańba! To my jesteśmy z tej ziemi, a nie ty. To my jesteśmy z Suwałk! – usłyszała przyszła senator.
Choć zapewniała, że na wystawie pojawiła się nie „jako kandydat, ale córka mojego ojca”, emocje wcale nie opadły.
Po wyborach, w których Anna Maria Anders odniosła zwycięstwo, Jarosław Zieliński nazwał KOD Komitetem Obrony Draństwa, zapowiedział, że wszystkie osoby, które zakłóciły spokój, poniosą konsekwencje. W wywiadzie dla „Polityki” przekonywał, że wizyta Anders w Archiwum nie stanowiła elementu kampanii wyborczej, a zachowanie sympatyków KOD-u było medialną ustawką. Nazwał ich „zwyrodnialcami, którzy nie mają szacunku nawet dla tragicznych losów żołnierzy generała Andersa”.
Sprawą zajęła się policja. Najpierw zarzuty zakłócania porządku publicznego usłyszały trzy osoby – Stefania R., emerytka z Suwałk, Marcin Skubiszewski z Warszawy (zezwala na publiczne podawanie imienia i nazwiska) oraz Rafał Ł. z Białegostoku. Gdy proces miał już ruszyć, policja przesłała do sądu wnioski o ukaranie jeszcze dwóch osób – Bartosza P. z Warszawy i Piotra Ł. z Sokołowa Podlaskiego. Ustalenie personaliów obu mężczyzn zajęło policji więcej czasu.
Proces całej piątki ma rozpocząć się w najbliższy piątek. Będzie go obserwował przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zgodnie z kodeksem wykroczeń obwinionym grozi do trzech miesięcy więzienia, 5 tys. zł grzywny lub kara ograniczenia wolności.
Zbigniew Janas, działacz opozycji w czasach PRL-u, publicznie zaapelował do senator Anders o „przerwanie tego haniebnego procesu”. Na stronie Regionu Pojezierze Lech Biegalski namawia do uczestnictwa w piątek w pikiecie przed biurami poselskimi Jarosława Zielińskiego i Marii Anders przy ul. Kościuszki 32 (o godz. 8.00), do udziału w rozprawie w Sądzie Rejonowym (godz. 9.00), oraz do udziału w konferencji poświęconej Komitetowi Obrony Robotników w sali konferencyjnej Aquaparku (godz. 17.00).
(just)
Fot. Marcin Kapuściński
[03.03.2016] Zgrzyt na finiszu kampanii. KOD uderzył w PiS